Leopoldina i dawne, wiejskie domy czyli Toskania dla biedaka
Toskania dla biedaka Opowiem Ci o tym, co mnie niezmiennie zachwyca, kiedy jeżdżę drogami w toskańskiej głuszy. Jest to Leopoldina (w jęz. polskim Leopoldyna) – tak w Toskanii nazywa się dawny wiejski, toskański dom, który widać na rysunku obok. Dom całkiem niepodobny do tych budowanych w Polsce. Nie żadna willa czy pałac, lecz rustykalny dom na wsi. W takim oto budynku zazwyczaj na parterze była kuchnia z paleniskiem, gdzie żywy ogień służył do przyrządzania posiłków, a w zimie dodatkowo do ogrzewania się. Wewnątrz domu zazwyczaj nie było schodów, na piętro wchodziło się po drabinie, przystawionej do otworu w podłodze. Jak się okazuje, schody były wtedy rzadkością w domach ubogich mieszkańców wsi zwanych contadini (contadino – chłop), bo to oni...
Praca na emigracji. Sposoby przetrwania
Sposoby przetrwania w pracy na emigracji Podróżowanie jest brutalne. Zmusza cię do ufania obcym i porzucenia wszelkiego co znane i komfortowe. Jesteś cały czas wybity z równowagi. Nic nie należy do ciebie poza najważniejszym – powietrzem, snem, marzeniami, morzem i niebem. Cesare Pavese. Zacytowałam powyżej te słowa włoskiego poety, bo zastanawiam się, co miałby on do powiedzenia na temat pracy w obcym kraju, często “na czarno”, skoro już samo podróżowanie, w dodatku nad morze (!!!), określa jako rzecz brutalną! Villa Frisoni czyli Castello Lupinari Na początku mojej włoskiej “kariery emigranta”, pracowałam jako “pomocnik do wszystkiego” w pięknym, toskańskim zamku Castello Lupinari. Co prawda ta okazała budowla została...
Bella Italia i muzyka. Zasługi Italii dla muzyki
Żyjemy w czasach, w którym panuje jakiś dziwny niepokój. Ze wszystkich mediów osaczają nas informacje o wojnach, chorobach i wszelkich innych nieszczęściach. W tym niepokoju trzeba nam pamiętać, że mamy naturalne lekarstwo na smutek, stres i złe myśli – muzykę. Muzyka wywiera potężny wpływ na nasz nastrój, potrafi głęboko wpłynąć na każdego z nas, przez co może nam pomóc w lepszym i pozytywnym życiu. Mówią, że muzyka łagodzi obyczaje. Osobiście uważam, że muzyka ma o wiele większą moc niż tylko łagodzenie obyczajów, bo i łagodzi, i daje radość, i jednoczy, potrafi wzbudzić wiele pozytywnych emocji. Z historii wiemy, że muzyka może nawet uratować czyjeś życie. Kiedy muzyka ratuje życie…. Poruszająca scena z filmu “Pianista” opartego na...
Il concerto del Natale noworocznie
Il concerto del Natale – Koncert Bożonarodzeniowy – staje się Koncertem Noworocznym. Nie tylko dlatego, że piszę o nim na początku Nowego Anno Domini 2022. W sumie nic dziwnego. W Tychach, gdzie mieszkałam prawie całe moje “nietoskańskie” życie, w bieżącym roku ciekawe wieczory kolędowe w kościołach, z udziałem rodzimych i międzynarodowych gwiazd, jak np. jazzowa Grażyna Auguścik lub góralskie Trebunie Tutki, zaplanowane są do 15 stycznia, więc wszystko się zgadza – kolędy Bożego Narodzenia wchodzą z nami Nowy Rok. I bardzo dobrze! Kiedyś ktoś zauważył, że na moim blogu jest dużo muzyki. Zdumiało mnie to trochę, ale po bliższemu przyjrzeniu się wpisom własnoręcznie poczynionym na moim blogu, przyznałam jej rację. Faktycznie, często...
Cały ten Dante… Wykład pisarza Roberto Saviano na festiwalu DANTE ASSOLUTO
Dante Alighieri Buntownik, który nigdy się nie ugiął, którego za życia starano się uciszyć wszelkimi sposobami – tak widziany jest wielki poeta przez pisarza Roberto Saviano. Najbardziej znany, obok Umberto Ecco, współczesny, włoski pisarz i dziennikarz, opowiadał o Dante 2 lipca br. w Rzymie na festiwalu „Dante Assoluto”, w ramach obchodów rocznicy 700-lecia śmierci wielkiego literata. “Hanno ammazzato Dante. Dante è vivo!” tj. “Zabili Dantego! Dante żyje! Film z tym przemówieniem znajdziesz na kanale pisarza na youtube oraz tu w tym poście poniżej. W krótkim wstępie pod filmem Roberto Saviano pisze: W “Zabili Dantego. Dante żyje!” nie opowiadam o Dante, którego wszyscy znamy, czyli poecie w laurowym wieńcu, wielkim literacie,...
Cennina muzyczna, koncertowa, fotograficzna
Cennina muzyczna, koncertowa, fotograficzna Cennina to przepiękna osada na wzgórzu, którą widać z okna mojej głuszy. Przypomnę, że znajduje się ona w toskańskiej krainie Valle d’Ambra, w skrócie Valdambra, co w jęz. polskim oznacza Dolinę rzeki Ambry. Już parę razy wspominałam tę urokliwą miejscowość. Najpierw z uwagi na piękne widoki oraz z okazji wizyt u wiejskiego mechanika poleconego mi przez mieszkańców toskańskiej głuszy, ostatnio w związku z wydarzeniami organizowanymi przez stowarzyszenie kulturalne Associazione Per La Valdambra. Kilka z nich odbywało się właśnie w Cenninie. Osvaldo Righi, właściciel zamku w Cenninie Osvaldo jest Rzymianinem, ale od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, tj. od kiedy kupił ruiny zamku w Cenninie, mieszka w Toskanii,...
Wiosna 2021, mrozy i nagie drzewa
Wiosna 2021, mrozy i nagie drzewa. Wiosna lubi być zmienna. Jasnozielona, słoneczna, kwiatowa wiosna ostatnio jawi się jako “pora deszczowa”. Parafrazując tytuł jakiegoś filmu rodem z Bollywood miało być “Czasem słońce, czasem deszcz”, a jest “czasem deszcz, czasem mróz, czasem śnieg”. Chodzi mi teraz po głowie “Traktat o wyższości pory bezlistnej albo “małolistnej” nad bujnolistną”. Żeby było jasne – chodzi mi o porę bezlistna, nie “bezkwiatową”. Nie żebym tęskniła za zimą, ale…. Parę dni temu znajomy z toskańskiej głuszy wysłał mi na WhatsAppa zdjęcie kotka. Tym razem nie zwróciłam zbytniej uwagi na Kiciusia Słodziaka, bo zafrapowało mnie całkiem coś innego – drzewo w tle,...
Castello di Brolio. Zamek Brolio i jego historia.
880 lat rodziny Ricasoli na zamku Brolio Castello di Brolio, zamek Brolio. To brzmi dumnie! Parafrazuję teraz myśl rosyjskiego pisarza Maksima Gorkiego “Człowiek – to brzmi dumnie”. To zdanie przychodzi mi do głowy, kiedy widzę wielkie dzieła architektury, kultury, sztuki i nauki (enologia jak najbardziej) stworzone przez człowieka, wspaniałe, niezwykłe, które wzbudzają mój podziw i wprawiają mnie w podniosły nastrój. Zamek Brolio góruje nad okolicą łagodnych wzgórz Chianti. Położony jest pięknie na grzbiecie wzgórza o wys. 530 m.np.m u stóp zachodniej części gór Chianti, na terytorium Gaiole in Chianti, niedaleko miejscowości Madonna a Brolio oraz San Regolo. Precyzując z punktu widzenia kierowcy, zamek Brolio leży mniej więcej w połowie mojej...
Wiolinowy klucz
Wiolinowy klucz do Italii Wiolinowy klucz do Nowego Roku Praca w Toskanii i co za tym idzie, moje ponad dziesięcioletnie tam “pomieszkiwanie” przerodziło się w pasję do włoskiego stylu życia. Myślę “Toskania” i jak na zawołanie ożywają wszystkie zmysły: czuję na skórze ciepło słońca, widzę intensywną niebieskość nieba, cyprysowe alei i kamienne miasta na wzgórzach, wręcz czuję zapach czystego powietrza i aromat świeżych ziół, widzę głośno rozmawiających się i żywo gestykulujących mieszkańców Italii, mknących po wypiciu kawy w barze z włoskim temperamentem do swoich spraw. I słyszę muzykę, wszędzie, dosłownie wszędzie.Już po przekraczeniu granicy austriacko-włoskiej, zawsze ze zdumieniem zauważam, że powietrze wibruje tu jakby inaczej, na...
Elegancka, kulturalna, witalna. Elegante, colta, vitale – Cortona
Elegancka, kulturalna, witalna. Elegante, colta, vitale. Cortona vel Kortona i jej dwa place. Cortona czy Kortona? Zastanawiam się czy nazwę tego miasta pisać w wersji oryginalnej czyli przez “C”, jak widnieje obecnie nawet i w polskiej wersji Wikipedii czy może pisać w wersji spolszczonej, jak to czynią dawne źródła, np te “kościelne”, opisując patronkę tej miejscowości, świętą Małgorzatę z Kortony. Chyląc czoło zarówno przed nowoczesnymi i dawnymi źródłami informacji, postanawiam uznać wyższość nazwy oryginalnej przez “C”, przede wszystkim, że w polskim tłumaczeniu kultowej już (cytowanej niżej) książki “Pod słońcem Toskanii”, nazwa “Cortona”, główne miejsce tej powieści, pisana jest przez...
“Zmartwychwstanie” Piero della Francesca
“Szczęśliwym trafem Piero nie urodził się ani we Florencji, ani w Rzymie, ale w malutkim Sansepolcro. Z dala od tumultów historii, wśród cichych pól i łagodnych drzew. Mistrz często i chętnie powracał ze świata do rodzinnego miasta, piastował miejskie urzędy i tu właśnie umarł ” Tak wybitny polski pisarz Zbigniew Herbert zaczyna swoją opowieść o wielkim toskańskim malarzu i matematyku Piero della Francesca w pięknych esejach z podróży zatytułowanych “Barbarzyńca w ogrodzie”, Czytelnik 1964, str 226. W Museo Civico tj. w Muzeum Miejskim w Sanscepolcro znajdują się dwa dzieła Pierro della Francesca – “Madonna Miłosierdzia” oraz “Zmartwychwstanie”. To ostatnie, jako że czas Wielkanocny, dzisiaj interesuje mnie...
MALWY – Dziewczyny z Kalendarza
MALWY – dziewczyny z Kalendarza. Toskania jest kobietą. Niedawno z okazji robienia wielkich porządków i przeglądania zawartości moich szaf znalazłam teczkę w powycinanymi stronami róznych numerów czasopisma ZWIERCIADŁO sprzed paru lat. Przypomniało mi się, że niektóre felietony lub historie opisane w tym miesięczniku robiły na mnie takie wrażenie, że je wycinałam, żeby je zachować na zawsze, bo za nic w świecie nie mogłam się z nimi rozstać! Z ciekawością zajrzałam do mojej “historycznej teczki”, myśląc o tym, co ciekawego kiedyś mnie aż tak zafrapowało, że postanowiłam przedłużyć jego żywot i zachować po wsze czasy w tej teczce. Wśród wycinków zauważam kartkę z cyklu “Dobre Strony Życia” i “Podzielmy się dobrym”. Prawdziwie jasna strona! Uśmiecham się do...
Tuskawka w Toskanii – truskawka ładnie pokrojona!
Truskawka w Toskanii, ładnie pokrojona, otulona cytrynową mgiełką, ozdobiona gałązkami mięty, no tak, po prostu włoski szyk! Jej Wysokość Truskawka – La Fragola. Jej Truskawkowość 🙂 to prawdziwa Królowa Lata. Ten zaszczytny tytuł na pewno jej przysługuje, chyba każdy się ze mną zgodzi. Tak samo jak truskawce przysługuje poziomce, czereśni, malinie i wiśni, w zależności od letniego tygodnia. Wszystkie zarumienione od słońca owoce, dzięki którymi rozkoszujemy się smakiem słonecznego lata to Królowe Lata, vero? Truskawka w Toskanii. Truskawki z sokiem cytryny i odrobiną miodu (jak nie ma miodu, w ostateczności można też użyć inne, naturalne słodzidło) – tak nauczyłam się je robić we Toskanii, podczas mojej pierwszej pracy w pięknym, toskańskim zamku...
Brak biletu w kasie a sprytne, włoskie fortele. I po problemie :)
Niech żyją sprytne, włoskie fortele! Chcę Ci przedstawić jeden sprytny sposób, który uratuje Ci życie, gdy nie będzie już biletów w kasie na dany pociąg. Czasami może to okazać się naprawdę sprawą życia a śmierci 🙂 12 lat temu, w celu przemieszczania się do i po toskańskiej głuszy, jeździłam tylko autobusami i pociągami, a nie moją “słynną Pandzią”, jak to ma miejsce dzisiaj. Mam wiele fajnych wspomnień z pociągów, bo zawsze podobał mi się włoski i międzynarodowy gwar dookoła, sympatyczne rozmowy z nieznajomymi, piękne widoki za oknem. W mojej toskańskiej głuszy nie miałam wtedy internetu ani możliwości wcześniejszej rezerwacji biletów. Starałam się zawsze jeździć ekonomicznie i kupować bilet na “normalny” pociąg regionalny albo intercity z gatunku...
Kulinarne małe co nieco czyli kapary na włoskiej kolacji u Ewy
Kulinarne małe co nieco czyli kapary na włoskiej kolacji u Ewy. My Italofile przyciągamy się z daleka 🙂 Ewa kocha Toskanię i tak jak ja jest wielbicielką książek autorstwa toskańskiego pisarza Dario Castagno, o którym pisałam z okazji oliwy sprawiedliwej a po raz kolejny wina z pewnej agroturstyki w mojej Głuszy.Oczywiste jest, że dla nas, italofilów, ważne są “włoskie akcenty”, które przy okazji spotkań w Polsce najczęściej przybierają postać włoskiej piosenki, wina i jedzenia. Każdy wielbiciel Toskanii i ogólnie włoskiej kuchni, ze swoich podróży najczęściej zapamiętuje okrągłe, małe kromki, ukrojone z podłużnego pieczywa typu ciabatta lub bagietka, posmarowane różnymi, kolorowymi pastami. Takie małe, kolorowe cuda nazywaja się w Toskanii crostini....
Zimowa płyta, Sting i wino. If on a winter night…
Zimowa płyta, Sting i wino. O zimie w Toskanii pisałam parę razy. Najczęściej, że na dworze zimno, w domu lodowato, że wszędzie przenikliwa wilgoć i że bez kominka zima w Toskanii jest nie do przeżycia. Zatem BASTA! Dosyć pisania o lodowatych posadzkach i wilgoci. Mam dla Ciebie coś, co mam nadzieję, rozgrzeje Cię od środka. To muzyka mojego ulubionego (zaraz po Andrei Bocellim), toskańskiego artysty – Stinga. Muzyka z zimowej, magicznej płyty. Co prawda ta piękna płyta, o której poniżej, nagrana była nie w Toskanii, a w jego rodzinnych stronach, w Anglii, ale ponieważ jego włoskim domem jest Toskania, piszę o nim jako o artyście toskańskim. Jak widać – Sting nie protestuje 🙂 Sting od wielu lat, prawie od dwóch dekad jest mieszkańcem Toskanii, a...
Montepulciano czyli szlakiem fajnych studni
Pewnie w każdym przewodniku przeczytasz, że Montepulciano znajduje się w prowincji Siena i wznosi się na dominującym nad okolicą wzgórzu o wys. 605 m.n.p.m. Ale nie w każdym przewodniku zobaczysz tyle pięknych istot i szalonych wywodów co u mnie 🙂 Montepulciano leży niedaleko granicy Toskanii z regionem Umbria, na skraju dwóch toskańskich krain – Val’d’Orcia (Dolina rzeki Orcia) i Val di Chiana (Dolina rzeki Chiany). Terytorialnie jednak Montepulciano znajduje się w granicach tej pierwszej i bywa czasem nazywane perłą Val d’Orcia. Według legendy założone przez etruskiego władcę Porsenna z pobliskiego Chiusi, co datowałoby początki istnienia tego miasta już na IV-III wiek p.n.e. Póki co, jako ciekawski przewodnik...
Wystawa Carlo Cioni w Montevarchi
Wystawa Carlo Cioni w Montevarchi Ponad rok temu, przy okazji jednego z wykładów na temat historii Doliny Ambry (Val d’Ambra), organizowanych przez Associazione Per La Valdambra, dostałam piękną zakładkę z reprodukcją obrazu drzewa w odcieniach niebieskości. Drzewo wyrastające z ziemi pełnej tajemniczych znaków, przepiękny symbol! Pod spodem widnieje informacja: 1994, Carlo Cioni, “Nascita di un albero” co po polsku znaczy “Narodziny drzewa”. Zakładka mi się przydaje, bo dużo czytam. Dodatkowo doświadczam jej ukrytej, tajnej mocy, bo czasem jak urzeczona wpatruję się w drzewo wydrukowane na zakładce, zamiast czytać, to co mam w planie 🙂 W czasie tych wykładów często spotykałam czasem starszego, pana, którego, jak...
Obraz dawnego Arezzo – Santa Maria della Pieve
Obraz dawnego Arezzo Całkiem niedawno, w czasie porządkowania piwnic domu stuletniej “Bambiny”, czyli staruszki której byłam opiekunką, znalazłam kilka podniszczonych, tekturowych reprodukcji obrazów przedstawiających Arezzo. Reprodukcje pochodzące z gazety La Nazione, w której zaczytywał się kiedyś mąż “Bambiny”, leżały sobie w najciemniejszym i najbardziej “opajęczynowanym” kącie piwnicy. To musiały być prawdopodobnie pająki z ubiegłego wieku, tak skutecznie ukryły pod zwojami pajęczyn taki skarb! Oryginał obrazu znajduje się w Państwowym Muzeum Sztuki Średniowiecznej i Nowoczesnej czyli Museo Statale d’Arte Medievale e Moderna. Przedstawia wnętrze przepięknego i najbardziej, według mnie, inspirującego kościoła w Arezzo...
Glicynia i majowe upojenie
Glicynia majowa, fioletowa i winogronowa. Winogronowe kwiaty – tak sobie żartobliwie nazwałam kwiaty tej rośliny. Zebrane w obfite grona, jasnofioletowe kwiaty glicynii kojarzą mi się z kiściami różowych winogron. I znowu będzie, że wszystko mi się kojarzy z sokiem winogronowym, a niech to 🙂 Glicine [czyt. ‘gliczine /akcent na pierwszą sylabę]. Jej kwiaty są przepiękne i kojarzą się co niektórym (niby mnie) z lekkim, radosnym stanem upojenia, czyli nadal jesteśmy w klimatach La Dolce Vita, które tropię od jakiegoś czasu. Glicynia pięknie ożywa stare kamienne mury toskańskich domów, a wręcz niebiańsko wygląda w otoczeniu średniowiecznych zamków i klasztorów, a i domy, zamki i klasztory odwdzięczają się glicynii wyglądając zjawiskowo w...