Przygody Pandzi

Montepulciano czyli szlakiem fajnych studni

»Posted by on gru 12, 2018 in Drogi Toskanii, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże, Przygody Pandzi | 0 comments

Montepulciano czyli szlakiem fajnych studni

Pewnie w każdym przewodniku przeczytasz, że Montepulciano znajduje się w prowincji Siena i wznosi się na dominującym nad okolicą wzgórzu o wys. 605 m.n.p.m.  Ale nie w każdym przewodniku zobaczysz tyle pięknych istot i szalonych wywodów co u mnie 🙂   Montepulciano leży niedaleko granicy Toskanii z regionem Umbria, na skraju dwóch toskańskich krain – Val’d’Orcia (Dolina rzeki Orcia) i Val di Chiana (Dolina rzeki Chiany). Terytorialnie jednak Montepulciano znajduje się w granicach tej pierwszej i bywa czasem nazywane perłą Val d’Orcia. Według legendy założone przez etruskiego władcę Porsenna z pobliskiego Chiusi, co datowałoby początki istnienia tego miasta już na IV-III wiek p.n.e. Póki co, jako ciekawski przewodnik...

read more

Wymarzona Toskania, wymarzona noworocznie…

»Posted by on sty 10, 2017 in Głusza, Pandzia, Podróże, Wakacje | 10 komentarzy


Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(/home/shaktiserwer/ftp/toskania/wp-content/uploads/et_temp/1-collage-Toskania-384772_211x211.jpg) is not within the allowed path(s): (/home/mojatosk/domains/mojatoskania.com:/tmp:/var/tmp:/home/mojatosk/.tmp:/home/mojatosk/.php:/usr/local/php:/opt/alt:/etc/pki) in /home/mojatosk/domains/mojatoskania.com/public_html/wp-content/themes/InStyle/epanel/custom_functions.php on line 995
Wymarzona Toskania, wymarzona noworocznie…

Wymarzona Toskania. Marzę o Toskanii turystycznie, to znaczy bez towarzystwa prawie stuletnich “Bambin” w pakiecie. Żeby było jasne: włoskie słowo “Bambina” w moim osobistym toskańskim słowniku, oprócz fajnej dziewczynki oznacza starszą, schorowaną panią o bardzo małym rozumku. Odkryłam Toskanię piękną, a skrycie marzę o Toskanii porywającej i namiętnej (Mamma Mia, chyba przesadziłam z tak emocjonalnym opisem), o życiu aktywnym i dynamicznym. Myślę sobie, że moje marzenie życia aktywnego i dynamicznego mogłoby się spełnić, gdybym w pełni umiała się dzielić się pięknem i tajemnicami Toskanii nie tylko na blogu, ale i wśród osób, które chciałyby poszukiwać piękna i tajemniczych miejsc. Dlaczego akurat teraz? Od października 2016 wkroczyłam...

read more

Lekcja historii w Badia Agnano

»Posted by on cze 12, 2016 in Panda, Podróże, Przygody Pandzi | 4 komentarze

Lekcja historii w Badia Agnano

Lekcja historii w Badia Agnano. Badia Agnano i lekcja historii w przykościelnej piwniczce. O stowarzyszeniu Associazione Per la Valdambra wspomniałam już wcześniej parę razy, ostatnio, przy okazji prezentacji Doliny Ambry (Valdambra) oraz Spotkanie z magiem Nepo z Galatrony. Tym w Badia Agnano, Associazione Per La Valdambra połączyło swoje siły z Gruppo Ricerche Storiche Badia Agnano czyli z Grupą Poszukiwaczy Zaginionych Historii 🙂 Od razu mówię, że jestem zafascynowana poszukiwaniem zaginionych osobliwości, stąd takie moje bardzo dowolne tłumaczenie nazwy tej grupy.  Ale do rzeczy, w Badia Agnano, w przykościelnej piwniczce pełnej win (do patrzenia, nie do konsumowania), odbyło się spotkanie poświęcone roślinie zwanej potocznie guado, po łacinie...

read more

Wiosna na Crete Senesi. Totalna GŁUSZA

»Posted by on kw. 14, 2016 in Głusza, Podróże, Przygody Pandzi | 4 komentarze

Wiosna na Crete Senesi. Totalna GŁUSZA

Wiosna na Crete Senesi. Wiosna w najbardziej głuchej toskańskiej GŁUSZY. Dzisiaj nie będę się zbytnio wymądrzać, ani na temat wiosny lub głuszy. Kusi mnie napisać, ile to wiosen spędziłam w Toskanii i jak piękne były to czasy i pewnie kiedyś zamieszczę linki do “moich” wcześniejszych wiosen. Póki co zachwycam się zdjęciami sprzed dwóch tygodni – zdjęciami wiosny w krainie Crete Senesi, która leży niedaleko mojej GŁUSZY. Wystarczy 20 parę kilometrów i jestem w samym sercu Crete Senesi.  Wszystkie odcienie koloru zielonego, żółtego a nawet szmaragdowego; ciekawe jak nazywa się ta roślina, która tworzy te szmaragdowe połacie? Tego jeszcze nie wiem, ale bardzo mi się podobają rozległe pola niezwykłego, morskiego koloru. Dominuje jednak jasno...

read more

Głusza, miasto i nowe głusze

»Posted by on sie 20, 2015 in Foto, Głusza, Podróże, Przygody Pandzi | 4 komentarze

Głusza, miasto i nowe głusze

Głusza, miasto i nowe głusze. Mamma Mia, wciąż ta Głusza! Przebywam tu już piąty miesiąc i łapię się na tym, że jestem u kresu wytrzymałości. Bo jednak samemu, na odludziu, w Głuszy, patrząc z okna na San Leonino, jest mi jednak nudno, samotnie i smutno. Piszę, że jestem sama, bo obecności wiejskich, wiecznie powtarzających te same historie włoskich seniorów nie zaliczam do mojego ulubionego towarzystwa. Po kilkumiesięcznym pobycie w Głuszy dochodzę do wniosku, że życie w otoczeniu przyjaznych, rozwojowych i inspirujących ludzi wśród miejskich rozrywek to coś, co Tygrysy lubią najbardziej 🙂 Na szczęście miejska perspektywa jest całkiem blisko. Przenoszę się do miasta, pewnie również i po to, żeby co jakiś czas poszukiwać spokoju i inspiracji wśród pobliskich, a...

read more

Widoki z GŁUSZY – CENNINA

»Posted by on cze 11, 2015 in Drogi Toskanii, Foto, Ludzie, Podróże, Przygody Pandzi | 4 komentarze

Widoki z GŁUSZY – CENNINA

Castello Cennina Opowiem Ci o urokliwej miejscowości na wzgórzu z zamkiem Castello Cennina. Opowiem Ci o Cenninie, miejscowości położonej dość wysoko, 477 m n.p.m., która góruje nad wzgórzami Valdambry (Doliny Ambry) w pobliżu mojego toskańskiego lokum. Cennina jest bardzo mała, ale piękna i ważna dla kultury Valdambry oraz dla krajobrazu. Ujęta jest na każdej mapie i książce, w tym na ręcznych szkicach w bardzo ciekawej książce o Dolinie rzeki Ambry, które kiedyś wstawiłam na Opowiem Ci o MOJEJ DOLINIE i jak zwykle zapraszam Cię do ich obejrzenia. Cennina codziennie wielokrotnie wpada mi w oko, bo znajduje się dokładnie naprzeciwko mojej GŁUSZY – wystarczy wyjść przed dom, a sama “wpycha” mi się w kadr mojego aparatu. I nie dość, że...

read more

Spotkanie w San Gimignano

»Posted by on maj 11, 2015 in Foto, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże, Przygody Pandzi | 11 komentarzy

Spotkanie w San Gimignano

Opowiem Ci o spotkaniu w San Gimignano Opowiem Ci o spotkaniu wspaniałej osoby, która zmierza w tym momencie do Rzymu, piechotą, z ciężkim plecakiem, każdego dnia ponad 20, 30 a często nawet i 40 km… Takie spotkania w pięknym otoczeniu średniowiecznych miast Toskanii są dla mnie prawdziwą inspiracją do pisania o Toskanii i jej osobliwościach. O pielgrzymkowej drodze zwanej Francigena, która biegnie z Canterbury (GB) do Rzymu, pisałam TUTAJ. Dla zachęty napiszę, że umieściłam nawet świetne filmiki włoskich rowerzystów, którzy przejechali włoski odcinek Francigeny na rowerach. Filmowe zapiski ich podróży bardzo mi się podobają – są tak optymistyczne, że czasami oglądam sobie kawałek ich filmu w ramach podniesienia się na duchu. Filmiki są świetne, ale...

read more

Wiosna w Toskanii, Pandzia i ja

»Posted by on mar 22, 2015 in Pandzia, Podróże, Przygody Pandzi | 0 comments

Wiosna w Toskanii, Pandzia i ja

Wiosna w Toskanii, Pandzia i ja. Od pewnego czasu wiosna kojarzy mi się z długimi podróżami, w których towarzyszy mi Pandzia, czyli mój samochodzik FIAT Panda. I tak też jest i w tym roku, kierunek jak zwykle Toskania, wyjątkowo piękna, słoneczna pogoda, a wzdłuż drogi – świat budzący się do życia po zimie. Jak zwykle PANDZIA ociągała się podczas jazdy przez góry – czułam jaką trudność sprawia jej pokonywanie stromych alpejskich i apenińskich wzniesień. Musiałam ją (i przy okazji siebie) przekonywać, że panowie fachowcy-naukowcy z tyskiego AUTO-HITu, którzy mają ją pod swoja serwisową opieką, zmienili jej silnik i w ramach eksperymentów naukowych wmontowali jej silnik najnowszego Ferrari, więc nie ma rady – musi jechać jak burza! Na...

read more

Opowiem Ci o winie

»Posted by on sty 31, 2015 in Foto, Ludzie, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże, Przygody Pandzi, Wino | 4 komentarze

Opowiem Ci o winie

Opowiem Ci o winie. Opowiem Ci o winie, a nawet o winach. O dobrych winach, nie tych z “humoru tłumacza”- zdjęcie MENU pewnej restauracji pod Zakopanem, która zapewne chciała pokazać swój światowy poziom w dwujęzycznym MENU.  I tak obok polskiej nazwy WINA widnieje angielska nazwa GUILT (wina w znaczeniu sprawka, odpowiedzialność grzech itp.), co jest winą automatycznego, internetowego tłumacza. Wina tłumacza? A może jednak zasługa, przynajmniej dla świata humoru 🙂  Do dziś cały internetowy świat “demotywatorów” i bardziej obyci klienci tejże restauracji śmieją się z tego do rozpuku.  Swoją drogą, gdyby nie ten prześmiewczy obrazek, nigdy nie pomyślałabym o winach jako o winie! No, chyba że w czasie jakiegoś...

read more

Opowiem Ci o urokliwym ARMAIOLO

»Posted by on gru 18, 2014 in Ludzie, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże, Przygody Pandzi | 2 komentarze

Opowiem Ci o urokliwym ARMAIOLO

Armaiolo Opowiem Ci o urokliwym Armaiolo, cudnym miejscu. Opowiem Ci o pięknym miejscu, tak urokliwym, że gdy o nim myślę, natychmiast szeroki uśmiech wpływa na moją twarz. Jeżeli zobaczysz, że uśmiecham się do siebie to pewnie jest znak, że przypominam sobie coś włoskiego. Najczęściej będą to piękne toskańskie pejzaże, takie jak te w Armaiolo, gdzie średniowieczna zabudowa miasteczka stanowi tło dla oliwnych drzewek, albo ujmując inaczej – to drzewa oliwne tworzą szpaler gwardzistów, tworząc rodzaj muru obronnego, za którym ukrywają się domy Armaiolo. W każdym razie Armaiolo jako miejsce kojarzy mi się bardzo optymistycznie, bo w dniu, w którym je odkryłam – 2 października 2014, po południu rozpoczęły się MOJE PIERWSZE, tygodniowe, toskańskie...

read more

Opowiem Ci o mojej drodze do Toskanii

»Posted by on mar 28, 2014 in Drogi Toskanii, Podróże, Przygody Pandzi | 4 komentarze

Opowiem Ci o mojej drodze do Toskanii

Opowiem Ci o mojej drodze do Toskanii. Opowiem Ci o moim zachwycie podróżami Pandzią do Toskanii. Opowiem Ci o tunelach i o światełku w tunelu… Ostatnio wiele rzeczy mnie zachwyca – na pierwszym miejscu jest oczywiście Toskania ze swoimi falującymi wzgórzami. Moja Pandzia niezmiennie mnie zachwyca, tak samo jak i długie podróże do Toskanii. W zasadzie zachwycam się wszystkim; zarówno wąskimi, krętymi, toskańskimi drogami, przestronnymi autostradami i tunelami na mojej drodze Polska-Słowacja-Austria-Italia. Kiedy jadę w takim dłuuuugim tunelu, przewierconym pod górami, zawsze jestem pod wrażeniem potęgi gór i czuję ogromny podziw dla wielkiej myśli technicznej człowieka, która ujarzmiła tę potęgę przez wywiercenie w nich tuneli – wspólne dzieło...

read more

Hymn pochwalny dla PANDY vel PANDZI

»Posted by on sty 15, 2014 in Foto, Ludzie, Podróże, Przygody Pandzi | 6 komentarzy

Opowiem Ci o mojej PANDZI. Opowiem Ci o moim małym samochodzie FIAT PANDA, którego w przypływach miłości do świata pieszczotliwie nazywam “PANDZIA” lub “PANDZIOCH”, który mknie jak ptak! Szczególnie jeżeli jest to podróż międzynarodowa na trasie Śląsk – Toskania, mówiąc z włoska Silesia – Toscana, dokładnie 1409 km do celu. PANDZIA kocha długie podróże, podobnie jak jej właścicielka. PANDZIA jest suuuuper! Powtarzam teraz to, co już wcześniej zapisałam tu, na tej mojej toskańskiej stronie,  więc zacytuję siebie samą, co więcej, wpisuję link do mojego dzieła pt. “FIAT PANDA czyli moja polsko-włoska limuzyna”. Co prawda nasze wspólne początki samotnych podróży, które można by zatytułować “PANDZIA i...

read more

FIAT PANDA czyli moja polsko – włoska limuzyna:)

»Posted by on lut 9, 2013 in Foto, Ludzie, Podróże, Przygody Pandzi | 0 comments

PANDZIA… moja wspaniała limuzyna. Mówię o niej pieszczotliwie “MÓJ PANDZIOCH” parafrazując nazwisko Paździocha z “Kiepskich”. Jeżeli ktoś zauważy na parkingu osobę, która czule głaszcze czerwonego PANDZIOCHA, to mnie pozna – to będę ja 🙂 Wiem, ze nie ma się czym chwalić, ale w jednym z wcześniejszych wpisów wspominałam, jak zgubiłam się na drodze do Włoch, w Bratysławie a wkrótce nastąpi mojej pierwszej podróży do Włoch ciąg dalszy, bo została jeszcze Austria i część Włoch :). Dla wszystkich, którzy uważają, że prawdziwy podróżnik powinien jeździć bez NAWIGATORA podaję link do pierwszej zagranicznej motoryzacyjnej przygody mojej i PANDZI Zima, ZIMA… u nas w Polsce i u nich, tam daleko w Toskanii raczej nie da się...

read more

WSCHÓD SŁONCA NA PARKINGU NIEDALEKO BRATYSŁAWY – BEZCENNE

»Posted by on lis 4, 2012 in Foto, Podróże, Przygody Pandzi | 2 komentarze

Wschód słońca na parkingu. Trasa do Toskanii Przeglądałam sobie zdjęcia, które robiłam podczas moich samotnych podróżach do Toskanii małą Pandą. Trasa liczyła 1409 km w jedną stronę, jechałam sama, więc często zatrzymywałam się na odpoczynki. Przy okazji, gdy trafiło mi się jakieś ładne miejsce i gdy miałam aparat na wierzchu, zrobiłam parę zdjęć. “Toż to było czyste wariactwo” myślę sobie często o jeździe samochodem tak daleko i o tym, co przydarzyło mi się w czasie moich podróży: problemy z moimi “zdolnościami” jako kierowcy, namolni autostopowicze na przejściach granicznych, jazda bez klimatyzacji w straszliwy włoski upał, jazda przez całe Włochy bez tablicy rejestracyjnej (zgubiłam), moja pierwsza podróż w połowie kwietnia, czyli już...

read more

Moja mała Panda i jej pierwsze przygody na Słowacji

»Posted by on lis 4, 2012 in Ludzie, Panda, Pandzia, Podróże, Przygody Pandzi, Przygody Pandzi | 2 komentarze

Moja mała Panda i jej pierwsze przygody na Słowacji

Mała Panda i jej pierwsze przygody na Słowacji Moja włoska praca znajdowała się na prawdziwym odludziu, nawet autobus kursował tu dwa razy na dzień tj. rano i wieczorem. Bez własnego samochodu we Włoszech byłam niesamodzielna i zależna od dobrej woli sąsiadów. Nie dało dłużej rady, więc … odważyłam się. Jadę do Włoch moją Pandzią – zdecydowałam. Komentarze były łatwe do przewidzenia: “Pandą do Włoch 1400 km??? Nie dasz rady sama jechać tak daleko”, “A jak się coś stanie, co zrobisz, jak sobie poradzisz”, “Jesteś nieodpowiedzialna” a mi już co noc śniło się, że jeżdżę po słonecznych, malowniczych wzgórzach Toskanii… W pierwszą podróż samochodem do pracy wyruszyłam w jakąś sobotę rano w połowie kwietnia 2008...

read more