Drogi Toskanii. Sette Ponti – Siedem Mostow
Droga Siedmiu Mostów to całkiem niedawno odkryta przeze mnie droga, która okazała się prawdziwie antycznym, bo etruskim szlakiem.
W melodyjnym włoskim języku droga Siedmiu Mostów to la Strada dei Sette Ponti, w skrócie często pisze się tę nazwę łącznie jako Setteponti.
Kiedyś postanowiłam odwiedzić przyjaciół z Casentino, i ktos zapytał się mnie, czy zamierzam jechać drogą Siedmiu Mostów. Ze zdziwienia zrobiłam wielkie oczy – jakich znowu siedmiu mostów????
W mojej Głuszy nigdy wcześniej nie słyszałam o żadnej drodze “siedmiu mostów”. Zresztą, jeżeli czytasz mojego bloga, to na pewno już wiesz, że w mojej głuszy jest jak w jakimś “ciemnogrodzie”. Od tutejszych ludzi nie można się prawie nic dowiedzieć! Trzeba sobie samemu gdzieś wyczytać, pójść na wykład organizowany przez Associazione per la Valdambra, ewentualnie obejrzeć w ciekawym reportażu w jednej z lokalnych telewizji.
Zaciekawiła mnie ta piękna i poetycka nazwa – Siedem Mostów, hmmm… Jak w jakiejś bajce. Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, była sobie droga Siedmiu Mostów… Albo inaczej, Siedem Mostów jak Siedem Życzeń. I taka tajemnicza nazwa drogi wzbudziła moją ciekawość co do dawnych mostów i od tego momentu rozpoczyna się moja przygoda z historią Valdarno.
Oczywiście pojechałam zobaczyć, jak wyglądają te mosty i z rozczarowaniem stwierdziłam, że nazwa “Droga siedmiu mostów” jest bardzo myląca. Mosty obecnie są niewidoczne, bo są ukryte pod asfltową drogą, za wyjątkiem jednego – średniowiecznego mostu w Buriano znajdującego się całkiem niedaleko peryferii Arezzo.
Według wielu badaczy historii i sztuki, począwszy od okresu renesansu, tj. od Giorgio Vasari, słynnego architekta, malarza i pisarza, który badał życiorysy wielkich włoskich artystów, ten właśnie most został uwieczniony na słynnym obrazie Leonardo da Vinci i znajduje się w tle Giocondy, znanej szerzej jako Mona Lisa. Słynne Balze di Valdarno, które można podziwiać z drogi Setteponti, również znajdują się na tym obrazie. Według Giorgio Vasari, Leonardo da Vinci ogromnie doceniał pejzaże Doliny rzeki Arno (Valdarno).
Most w Buriano wygląda dostojnie i zainteresuje każdego miłośnika historii. Niestety droga w środku, która była wcześniej średniowiecznym zwyczajem wybrukowana kamieniami, obecnie jest wyasfaltowana. Szkoda. Ruch pojazdów odbywa się wahadłowo, gdyż most jest zbyt wąski aby pomieścić samochody jadące w przeciwnych kierunkach. Ruch pieszy obecnie na nim się nie odbywa, bo przechadzanie się po tym moście byłoby wątpliwą przyjemnością z uwagi na bliskość jadących samochodów. Ale bardzo wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, gdy ruch jest mniejszy, można by się pokusić o mały spacer po moście.
Podobnież droga przez słynny, średniowieczny most ma zostać zamknięta dla ruchu kołowego, aby uchronić go przed dalszą degradacją. Miejmy nadzieję! Gdybym była osobą decydującą w sprawie zabytków na tym terenie, ze swojej strony natychmiast postarałabym się o zerwanie tego nieszczęsnego asfaltu i zrekonstruowanie kamiennej nawierzchni tego pięknego mostu.
Droga Siedmiu Mostów (Strada dei Sette Ponti) pokrywa się w większej części ze szlakiem Siedmiu Mostów (Via dei Sette Ponti), który jeszcze na długo przed nastaniem naszej ery, został wytyczony przez pradawnych mieszkańców tych ziem, Etrusków. Ten szlak łączył dwa lucumone tj. królestwa etruskie – Arezzo oraz Fiesole znajdujące się niedaleko Florencji. Drogi budowane przez Etrusków przechodziły przez wzgórza, natomiast drogi późniejsze, budowane przez Imperium Rzymskie, zdobywców wszystkich etruskich ziem, przechodziły dolinami. Z uwagi na militarne potrzeby rozrastającego się imperium, dawny etruski szlak został zmodyfikowany w ten sposób, że Rzymianie wytyczyli swój imperialny trakt w tym samym kierunku, lecz omijający strome wzgórza.
Obecnie oficjalna trasa Drogi Siedmiu Mostów wiedzie od Florencji (Porta San Gallo) do centrum Arezzo (Piazza Grande). Według portali turystycznych Toskanii, np. turismo.intoscana.it, jej długość wynosi 106 km, a według zapalonych piechurów, piechotą można ją przemierzyć w 31 i pół godziny. Droga Siedmiu Mostów jest uznawana za jeden z piękniejszych szlaków, nadających się doskonale na piesze wędrówki. Ta panoramiczna trasa, za wyjątkiem startu i mety tj. Arezzo i Florencji, biegnie z dala od głównych dróg, przez małe miejscowości, wiejskie obszary wzdłuż winnic i gajów oliwnych oraz przez pola i lasy.
Jazda tą drogą okazała się być również ścieżką edukacyjną wina, o czym świadczą tabliczki na winnicach informujące, że znajdujemy się w Chianti. Rzecz jasna nie w prawdziwej krainie Chianti, sercu wina Chianti Classico, ale w Chianti rozumianym od niedawna bardzo szeroko, jako Chianti Colli Aretini czyli Chianti Wzgórza Aretyńskie.
Dla toskańskiego wina nazwa Chianti ma ogromne, jeśli nie kluczowe znaczenie – przyciąga klientów z całego świata, których wiedza o Włoszech opiera się na najbardziej znanych włoskich słowach: pizza, Martini, spaghetti, prosecco i … wino Chianti. Zatem marketingowym, włoskim zmysłem rozszerzono terytorium ziem Chianti również i na część prowincji Arezzo oraz nazwano Chianti Aretino tj. Chianti Aretyjskie.
Droga Siedmiu Mostów od czasów średniowiecza była alternatywą drogi Francigena dla pielgrzymów udających się do Rzymu przez północno-wschodnie Włochy i łączyła się z innymi drogami pielgrzymów, więc na jej trasie znajdziemy mnóstwo milenijnych kościołów, opactw i klasztorów, służących dawniej między innymi strudzonym pielgrzymom jako przystanki w drodze do grobu św. Piotra. Wszystkie publikacje o drodze Siedmiu Mostów polecają zwiedzanie tych zabytków położone przy jej trasie.
Na razie odwiedziłam tylko jeden – Kościół pod wezwaniem Św. Piotra w Gropinie, zakwalifikowany oficjalnie jako “Monumento Nazionale” czyli jako zabytek włoskiej kultury narodowej. Za czasów etruskich wzgórze Gropina (381 m.n.p.m.) było miejscem kultu pradawnych bogów. Ciekawa jest symbolika rzeźb tego kościoła, związana jest z panowaniem Longobardów na tych ziemiach. Nie widuje się często w Toskanii takich kościołów jak ten, z symbolami jakby żywcem wziętych z północy Europy.
No taaaaak… zarówno Etruskowie, jak i Rzymianie nie przewidzieli, że niedaleko ich szlaków i traktów powstanie taka perełka jak Borro, kiedyś rezydencja królów Italii, obecnie należąca do rodziny słynnego projektanta mody, Salvatore Ferragamo. Borro leży niecałe 2 km od naszego traktu Siedmiu Mostów, dokładnie 1,58 km od San Giustino Valdarno.
Mówią, a nawet i piszą, że Borro to miniatura Toskanii. Dla mnie jest to miejsce urzekające i wręcz magiczne. Być może nadużywam słów “magiczne” oraz z włoskiego “ma-dżi-ja”, bo pojawiają się one w co drugim wpisie, ale spójrz tylko na Borro. Czy to nie jest MA-DŻI-JA?
Na trasie Siedmiu Mostów bardzo miło sobie wspominam piękne miasto Castiglion Fibocchi, ze względu na okoliczne winnice pełne smakowitych winogron, którymi objadałam się pod pretekstem fotografowania roślinności oraz ze względu na wspomnienie karnawału organizowanego przez stowarzyszenie Figli di Bocco.
Na tym wideo możesz zobaczyć jak wygląda Castiglion Fibocchi i okolica. Zapewniam Cię, że baaardzo zachęcająco.
Siedem Mostów, siedem życzeń, może by wpisać jakieś życzenie? Ciekawa jestem, jakie jest Twoje turystyczne życzenie? Napisz koniecznie! Podobno życzenie napisane się spełni… Ja osobiście życzę sobie zwiedzić zabytki leżące przy tej trasie; kościółki, klasztory a przede wszystkim średniowieczne miasteczka, takie jak Castelfranco di Sopra, uważane za jedno z piękniejszych w tej okolicy.
Słyszałam także pochlebne opinie o miejscowości Piantravigne, z której rozciąga się panoramiczny widok na dolinę rzeki Arno (Valdarno) oraz na słynne “Balze del Valdarno”, które póki co, podziwiam na zdjęciach w google. Ciekawa jestem również jak wewnątrz wygląda najstarszy młyn Valdarno, znajdujący się tuż przy trasie Siedmiu Mostów, w miejscowości Loro Ciuffena, młyn, który działa do dzisiaj. Moje turystyczne życzenie częściowo zawiera poniższe video promującym tę okolicę.
Pięknie tu, naprawdę. Do zobaczenia w Toskanii! Może spotkamy się gdzieś przy trasie Siedmiu Mostów?
Piękne! Dziękuję
To ja dziękuję 🙂
Piekna okolica, ale nawet ta nazwa jest magiczna. Siedem Mostow… Brzmi jak zaklecie 🙂 Dziekuje, ze tak ciekawie opisujesz te miejsca, moze kiedys dobre wiatry mnie tam zaniosa i juz bede wiedziec, co warto zobaczyc…
Pachnie lato i juz czlowieka gna w swiat 🙂 Dzisiaj pzdrawiam z Poznania 🙂
Serdecznosci 🙂
Zaklęcie mówisz… hmmm. O tym nie pomyślałam – jakie to proste – wypowiedzieć zaklęcie i to, czego pragniesz jest na “pstryk” albo machnięcie różdżką 🙂
Cieszę się, że Ci się podoba okolica Drogi Siedmiu Mostów i dzięki, że mi uświadomiłaś, że to już a może jeszcze lato 🙂 Salutuję 🙂
Wiollu, jak czytam Twoje wpisy to ciśnienie mi skacze w sposób niekontrolowany … Oglądać na obrazkach to mało, ja już bym tam chciała być…
Całuski
Dzięki za dodanie mi odwagi. Uzbrojona w Twoje słowa wybiorę się do wydawnictwa z przewodnikami 🙂
Byłam w tych opisywanych przez ciebie miejscach zupełnie przypadkiem, nie jechałam szlakiem 7 mostów tylko kierowałam sie nosem turysty… Jest tam naprawde pięknie. Pozdrawiam
Gratulacje dla Twojego nosa turysty, który wyczuwa wspaniałości Toskanii, nie kierując się utartymi przewodnikami, drogami i wskazówkami tych co “wszędzie byli, wszystko widzieli i wszystko wiedzą” 🙂 Ja też najczęściej idę za “nosem – intuicją” i czasami czuję się jak wielki odkrywca 🙂 – ale sobie pochlebiam – grunt to samozachwyt!
Salutuję i do miłego zobaczenia w Toskanii