Posts Tagged "głusza. widoki w głuszy"

Wiosna 2021, mrozy i nagie drzewa

»Posted by on maj 15, 2021 in Głusza, Ludzie, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże | 0 comments

Wiosna 2021, mrozy i nagie drzewa

Wiosna 2021, mrozy i nagie drzewa. Wiosna lubi być zmienna. Jasnozielona, słoneczna, kwiatowa wiosna ostatnio jawi się jako “pora deszczowa”. Parafrazując tytuł jakiegoś filmu rodem z Bollywood miało być “Czasem słońce, czasem deszcz”, a jest “czasem deszcz, czasem mróz, czasem śnieg”. Chodzi mi teraz po głowie “Traktat o wyższości pory bezlistnej albo “małolistnej” nad bujnolistną”. Żeby było jasne – chodzi mi o porę bezlistna, nie “bezkwiatową”. Nie żebym tęskniła za zimą, ale…. Parę dni temu znajomy z toskańskiej głuszy wysłał mi na WhatsAppa zdjęcie kotka. Tym razem nie zwróciłam zbytniej uwagi na Kiciusia Słodziaka, bo zafrapowało mnie całkiem coś innego – drzewo w tle,...

read more

Castello di Brolio. Zamek Brolio i jego historia.

»Posted by on lut 5, 2021 in Drogi Toskanii, Ludzie, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże, Wino | 4 komentarze

Castello di Brolio. Zamek Brolio i jego historia.

880 lat rodziny Ricasoli na zamku Brolio Castello di Brolio, zamek Brolio. To brzmi dumnie! Parafrazuję teraz myśl rosyjskiego pisarza Maksima Gorkiego “Człowiek – to brzmi dumnie”. To zdanie przychodzi mi do głowy, kiedy widzę wielkie dzieła architektury, kultury, sztuki i nauki (enologia jak najbardziej) stworzone przez człowieka, wspaniałe, niezwykłe, które wzbudzają mój podziw i wprawiają mnie w podniosły nastrój. Zamek Brolio góruje nad okolicą łagodnych wzgórz Chianti. Położony jest pięknie na grzbiecie wzgórza o wys. 530 m.np.m u stóp zachodniej części gór Chianti, na terytorium Gaiole in Chianti, niedaleko miejscowości Madonna a Brolio oraz San Regolo. Precyzując z punktu widzenia kierowcy, zamek Brolio leży mniej więcej w połowie mojej...

read more

Drogi Toskanii. Strada del Pecorile czyli Droga Owcza.

»Posted by on lut 21, 2017 in Drogi Toskanii, Głusza, Podróże | 6 komentarzy

Drogi Toskanii. Strada del Pecorile czyli Droga Owcza.

Drogi Toskanii Drogi Toskanii. Strada del Pecorile czyli Owcza Droga. Toskania to dla mnie przede wszystkim drogi. Prawdziwe, kamieniste lub asfaltowe drogi, które były moją ucieczką od przebywania z wiekowymi “Bambinami” oraz drogi jako niedawno dostrzeżone możliwości czy też drogi ku zmianom. Bardzo podoba mi się to, że we Włoszech drogi mają swoje nazwy, począwszy od najważniejszej obecnie i stosunkowo “młodej” Autostrady del Sole (Autostrada Słońca), która biegnie przez całą długość Włoch. Oprócz Autostrady Słońca, przez Toskanię przechodzi wiele, równie słonecznych dróg, które zostały wytyczone w starożytności jak na przykład antyczna drogą rzymskiego imperium Cassia Vetus, Aurelia, Cassia, Lauretana, następnie średniowieczna...

read more

Czerwony, niebieski i kamienno-złoty. Kolory jesieni.

»Posted by on lis 8, 2016 in Głusza, Podróże | 4 komentarze

Czerwony, niebieski i kamienno-złoty. Kolory jesieni.

Czerwony, niebieski i złoty. Miała nadejść złota, włoska jesień, a przyszła czerwona, różowa, niebieska i tylko trochę złota. Ubiegłej jesieni ze zdziwieniem zauważyłam, że toskańska jesień jest bardzo niebieska i nawet zaistniała dla mnie Jej Wysokość Niebieskość. Toskania na niebiesko zachwyciła mnie totalnie.  Zapewne też i dlatego, że niebieskość zbiegła się czasowo z ważną dla mnie podróżą, bo wtedy po raz pierwszy pozwoliłam sobie na Wielką Toskańską Włóczęgę. W tym roku przemówiło do mnie całe spektrum czerwieni; od tonacji pomarańczowych po różowe. Wszystko dookoła było lub stawało się czerwone, różowe lub ceglaste – dachy domów, winorośle i spadające liście. Złotych vel żółtych obiektów mój aparat fotograficzny prawie nie uwiecznił, więc...

read more

W cyklu “widoki w głuszy” – Rapale

»Posted by on lip 5, 2016 in Drogi Toskanii, Podróże, Toskańskie tradycje | 4 komentarze

W cyklu “widoki w głuszy” – Rapale

Rapale W cyklu “widoki w głuszy” pisałam o urokliwych miejscowościach, między innymi o Cennina, Sogna i Capannole. Dzisiaj na warsztat biorę miejscowość Rapale. Cieszę się, że nareszcie zamieszczam fotografie z tego miejsca, bo jestem nim wprost zauroczona, od kiedy odwiedziłam to miejsce z październiku ubiegłego roku. Rapale to moja “miłość od pierwszego wejrzenia”. Dobrze że znalazł się nareszcie finalmente!!! właściwy moment na przelanie mojego zachwytu na papier tzn. do komputera.  W zeszłym miesiącu (czerwcu 2016) ugruntowałam swoje miłe wspomnienia z tego miejsca podczas szkółki niedzielnej – tak humorystycznie określam niedzielne lekcje historii. Tym razem lekcja w Rapale traktowała o czterech...

read more