Szopka Bożego Narodzenia, Święty Franciszek i Asyż.
Parę lat temu byłam w Asyżu, mieście świętego Franciszka, który na różnorakich wizerunkach najczęściej ukazywany jest jako święty rozmawiający ze zwierzętami. Asyż co prawda nie jest w Toskanii, a w regionie Umbria, ale kojarzy mi się, za sprawą szopki z Bożym Narodzeniem, dlatego dziś, w przeddzień Wigilli go wspominam.
Dlaczego Asyż kojarzy mi się z tym świętem? Bo tu, w środku lata, w każdym sklepiku sprzedawano mnóstwo Szopek Bożonarodzeniowych; ze szkła, z drewna, z surowej, wypalanej ceramiki “terracotta” tj. po spolszczeniu tzw. terakotty, czy też z bogato zdobionej porcelany… Zastanawiałam się, dlaczego? Dopiero niedawno dowiedziałam się, że Franciszek z Asyżu jest ojcem Szopki Bożonarodzeniowej. To właśnie on jako pierwszy chciał ukazać ludzkie oblicze Boga, dlatego przedstawił narodziny Jezusa jako człowieka, takiego jak my, a nie jako odrealnionego Boga. Oczywiście jedną terakottową szopkę kupiłam, co widać na załączonych zdjęciach.
Minęło już parę lat od mojego pobytu w Asyżu. Było gorące lato, czerwiec albo początek lipca, pamiętam straszliwy włoski upał na zewnątrz i cudowne zimno kamiennych murów i posadzek wewnątrz odbudowanych po trzęsieniu ziemii we wrześniu 1997 roku kościołów i bazylik… I te niezliczone szopki w pobliskich sklepikach, ukrytych w kamiennych wnękach cichych uliczek.
Mam jeszcze inne dziwne wrażenie związane z tym miastem. We wrześniu 1997 roku, w Asyżu, z wycieczką objazdową po Włoszech przebywała moja siostra… Parę dni po jej pobycie trzęsienie ziemi zniszczyło Asyż. Dobrze, że wtedy już wyjechała…
Asyż jest najbardziej znany jako miejsce narodzin św. Franciszka i św. Klary oraz z pojednania międzynarodowego, religijnego i pokoju na świecie. W mieście odbywają się zapoczątkowane przez papieża Jana Pawła II Światowe Dni Modlitw o Pokój. Pierwsze miało miejsce 27 października 1986. Wspólnie modlili się wówczas przedstawiciele chrześciaństwa, żydzi, muzołmanie, buddyści, hinduisi, sintoiści, wyznawcy religii afrykańskich oraz indiańskich religii plemiennych – wszystkich zainteresowanych religią lub historią Asyżu odsyłam do Wikipedii.
Muszę się przyznać, że na mnie Asyż zrobił duże wrażenie, ale nie czułam w nim tego, co lubię we Włoszech najbardziej – DUCHA ANTYKU, może dlatego, że miasto było kilkakrotnie odbudowywane po trzęsieniach ziemii… O wiele bardziej czułam DUCHA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA w sanktuarium LA VERNA, wysoko w górach, w prowincji Arezzo, gdzie przebywał większość swojego życia. W pamięci na zawsze zostaną mi śpiewający modlitwy mnisi, okrążający ze śpiewem na ustach sanktuarium oraz grota, w której spał święty Franciszek. Kamiennymi schodami schodzę w dół i patrzę w osłupieniu na dwa ogromne kamienie – to było jego łóżko… Może jeszcze uda mi się tu wrócić… wtedy na pewno nie zapomnę aparatu i zrobię zdjęcia miejsc, które poruszyły mojego DUCHA.
I dodam jeszcze, że we Włoszech, w Toskanii, ludzie wariują na tle Szopki Bożonarodzeniowej. U nas w Polsce widzi się je w kościołach, a tam jest w prawie każdym domu. Widziałam takie, które zajmują pół salanu, pieczołowicie ułożone postacie świętej rodziny, pasterzy, zwierzętek na skalniakach, górach kamyczków, mchu i innych wymyślnych pagórkowatych konstrukcji, ze światłem w kształcie ognia, gwiazd etc. Prawie każda rodzina, każdy dom, oprócz choinki, szczyci się swoją szopką. Bardzo inspirujący i miły zwyczaj:)
Zamieściłam na końcu moje zdjęcia zrobione “w dzień gorącego lata”. A przedtem, krótki włoski filmik telewizyjny z youtube o Asyżu, świętym Franciszku i św. Ricie z miasta Cascia. Filmik zimowy, o wiele bardziej sugestywnie oddaje Asyż niż moje zdjęcia, ale polecam i jedno i drugie:)
[envira-gallery id=”20343″]


Cześć, czy jest możliwość zapisania się do newslettera?
Oczywiście, w banerze po lewej stronie jest zielony guzik z nazwą ZAPISZ SIĘ 🙂