Głusza, miasto i nowe głusze
Głusza, miasto i nowe głusze. Mamma Mia, wciąż ta Głusza! Przebywam tu już piąty miesiąc i łapię się na tym, że jestem u kresu wytrzymałości. Bo jednak samemu, na odludziu, w Głuszy, patrząc z okna na San Leolino, jest mi jednak nudno, samotnie i smutno. Piszę, że jestem sama, bo obecności wiejskich, wiecznie powtarzających te same historie włoskich seniorów nie zaliczam do mojego ulubionego towarzystwa. Po kilkumiesięcznym pobycie w Głuszy dochodzę do wniosku, że życie w otoczeniu przyjaznych, rozwojowych i inspirujących ludzi wśród miejskich rozrywek to coś, co Tygrysy lubią najbardziej 🙂 Na szczęście miejska perspektywa jest całkiem blisko. Przenoszę się do miasta, pewnie również i po to, żeby co jakiś czas poszukiwać spokoju i inspiracji wśród pobliskich, a...
Spotkanie z NEPO
Opowiem Ci o tajemniczym Nepo. Opowiem Ci o tajemniczym Nepo z Galatrony. Opowiem Ci o spotkaniach w Toskanii, które są dla mnie bardzo inspirujące, tym bardziej jeśli są to spotkania z niezwykłymi osobistościami, do jakich niewątpliwie zaliczał się średniowieczny lekarz, wiedźmin i “MAG” Nepo z Galatrony. Galatrona była twierdzą na szczycie wzgórza, posiadała dwie wieże i jak to było w średniowiecznym zwyczaju, otoczona była grubymi i wysokimi murami obronnymi. Do dziś z całej budowli przetrwała tylko jedna wieża, no i kościółek zwany Pieve di Galatrona, znajdujący się w pewnej odległości od wieży, która pozostała do dziś, poniżej szczytu wzgórza. Miejsce to na mapie można zlokalizować niedaleko większej miejscowości Mercatale Valdarno i malutkiej...
Opowiem Ci o rozkwicie w GŁUSZY
Opowiem Ci o rozkwicie Głuszy. Opowiem Ci o rozkwicie w mojej GŁUSZY, czyli przede wszystkim o tym, jak wzrasta to, co widzę z okna mojej “kajuty”. W zamierzeniu miał to być bardzo dokumentalny artykuł, ale jako że praca w GŁUSZY nie sprzyja naukowym klimatom, więc daję sobie prawo do pisania w stylu jak zwykle fantazyjnym. Pamiętam, że w zeszłym roku, gdy za sprawą pewnej Moniki R. zainteresowałam się roślinami w toskańskim, rustykalnym otoczeniu do tego stopnia, że zaczęłam pisać posty o moim wymarzonym ogrodzie i codziennie zachwycałam się każdym nowym liściem drzewa figowego, każdym nowym kwiatem rosnącym przy drodze do ogrodu. Pomyślałam sobie, że w tym roku ciekawie byłoby monitorować postępów wzrosty różnego ziela, które rośnie tu sobie w...