Czekoladowe jajo Wielkanocne
Ze wzruszeniem czytam piękne życzenia Wielkanocne napisane przez bielski Dobry Ogień w osobie Marii, prawdziwej Bogini:
“Pokój i Miłość dla Ciebie, pokój i miłość dla Świata – dla nas wszystkich. Nie musisz o nie walczyć, już są – jako dar.
Czy przyjmiesz je do swojego serca, czy znajdziesz czas, czy zrobisz miejsce…?”
“Wyjście z grobu, ZMARTWYCHWSTANIE – kolejny raz mamy szansę na Odrodzenie, na opuszczenie naszych “grobów” – nawyków, przyzwyczajeń, uzależnień, ograniczających przekonań i schematów.
Czy tym razem damy sobie szansę, czy wreszcie coś w nas Zmartwychwstanie?
Radosnych, Błogosławionych Świąt Wielkanocnych.”
Pewnie kiedyś pisałam, że świętowałam Wielkanoc w toskańskim zamku? Nie, nie jako turysta, jako pomocnik do wszystkiego.
Tam najbardziej zdumiały mnie Wielkanocne Jajka z marmuru umieszczone w pięknie ozdobionym, plecionym, dużym koszyku. Marmurowe jajka, duże (rozmiar L i XL, jakby chcieć odnieść się do sklepowych jajek) i ciężkie. Były we wszystkich możliwych kolorach, w których występuje występuje cenna, marmurowa skała; czarne, bordowe, różowe, szare, białe, beżowe, szaro-niebieskie i jak na marmur przystało poprzerastane naturalnie uformowanymi żyłkami, które w piękny sposób świadczą o tym, że ten kamień żyje.
Marmur żyje, więc teoretycznie na symbol życia też się nadaje, dla mnie jednak trochę twardy i ciężki jak na życie 🙂 Przecież życie powinno być radosne czyli żółto – złote i puchate oraz kochane! Wypisz, wymaluj takie podskakujące lekko kurczątko lub mała, puchata kaczuszka.
Na szczęście są też i inne włoskie wielkanocne jajka, i to w dodatku nadające się do pałaszowania nie tylko w Czas Wielkanocny. Nie wiem, jak było dawniej, ale obecnie Wielkanoc we Włoszech nie może się obyć bez wielkiego, czekoladowego jajka, z różnych typów czekolady, pięknie opakowanego i ozdobionego. Mam dla Ciebie piękne Wielkanocne jajo z rysunkiem mojego ukochanego toskańskiego miasta Arezzo. [envira-gallery id=”19770″]
Przepraszam, że zdjęcia są takie pełne blasków i odblasków, bo zostały zrobione przez szybę wystawową. Na tym jajku rysunek widnieje tylko na opakowaniu, ale artyści i mistrzowie cukiernictwa tworzą różnego rodzaju słodkie malowidła również i bezpośrednio na czekoladowych jajkach.
Jest co prawda puste w środku, ale najczęściej tak wielkie (zawsze takie wielkie dostaję), że można go jeść jeszcze parę miesięcy po Wielkanocy. Przyznam się, że szybko się to nudzi, więc gdy już nie mogę patrzeć na te kawałki czekolady, po prostu robię ciasta czekoladowe z różnymi innymi składnikami, z orzechami, z wiśniami etc. i ani się obejrzę, a Wielkanocne jajo znika.
A czekoladowym jajom, we Włoszech obowiązkowo towarzyszy gołąbek pokoju czyli Colomba. Żółciutkie i puchate jak wspomniany wcześniej wielkanocny kurczak, pyszne ciasto drożdżowe, najczęściej z kandyzowanymi skórkami pomarańczowymi, posypane z wierzchu migdałami i lukrem (ale są też wersje bez żadnych dodatków), upieczone obowiązkowo w formie gołąbka.
Radosnych, słonecznych i puchatych Świąt Wielkanocnych. Buona Pasqua 🙂
Życzenia urocze, jajka z marmuru intrygujące, La Colomba natomiast kusi zapowiedzią uczty smakowej…
A zdjęcie podobne do tego spotkałem na stronie “Moskwa-trzeci Rzym”
Dzięki za miłe słowa – życzenia “urocze” 🙂 Bo właśnie jedna Czytelniczka napisała mi, że są to życzenia dla ludzi z problemami… Mamma Mia… no, tak… mam problemy i pewnie dlatego do mnie te życzenia trafiły. Dobrze że jakiś DYPLOMATA 🙂 nazwał je uroczymi, a nie dołującymi, depresyjnymi czy rozdzierającymi serce 🙂 Ciekawi mnie czy masz na myśli zdjęcia Colomby czy wielkanocnych jajek opakowanych w rysunki Arezzo? Salutuję 🙂