Słodka Toskania na Wielkanoc – Colomba
Słodka Toskania na Wielkanoc – Colomba Kiedy jestem w Toskanii w okresie “pozimowym”, wyczekuję z niecierpliwością momentu, kiedy pojawią się w sklepach pierwsze “colomby”. Colomba oznacza po polsku gołębicę i tak też nazywa się moje ulubione ciasto – colomba, po prostu gołąbek. Gołębica niosąca w dziobie gałązkę drzewa oliwnego jest we Włoszech symbolem Niedzieli Palmowej jak i z samej Wielkanocy. W Toskanii, i ogólnie w większej części Włoch, w Niedzielę Palmową przynosimy do poświęcenia gałązki drzewa oliwnego, które towarzyszą nam na honorowym miejscu podczas Wielkanocy aż do następnej “Pasqua”. Podoba mi się to, że we Włoszech idea pokoju i odrodzenia jest dodatkowo podkreślona za pomocą ciasta w kształcie...
Marmurowe czy czekoladowe jajo Wielkanocne?
Czekoladowe jajo Wielkanocne Ze wzruszeniem czytam piękne życzenia Wielkanocne napisane przez bielski Dobry Ogień w osobie Marii, prawdziwej Bogini: “Pokój i Miłość dla Ciebie, pokój i miłość dla Świata – dla nas wszystkich. Nie musisz o nie walczyć, już są – jako dar. Czy przyjmiesz je do swojego serca, czy znajdziesz czas, czy zrobisz miejsce…?” “Wyjście z grobu, ZMARTWYCHWSTANIE – kolejny raz mamy szansę na Odrodzenie, na opuszczenie naszych “grobów” – nawyków, przyzwyczajeń, uzależnień, ograniczających przekonań i schematów. Czy tym razem damy sobie szansę, czy wreszcie coś w nas Zmartwychwstanie? Radosnych, Błogosławionych Świąt Wielkanocnych.” Pewnie kiedyś pisałam, że...
Mama, maki, maj, makowa Toskania i mamisynek
Mama, maki, maj, makowa Toskania Mamma i …. mamisynek. Maki dla Mamy, Maki dla wszystkich Mam! Piszę późnym wieczorem, nie mając żadnej pewności czy zdążę, zanim piękny Dzień Mamy się skończy. Mój pomarańczowy zegarek mówi mi, że raczej nie zdążę. A właśnie, znasz ten ostatni, światowy trend w temacie organizacji czasu? To… robienie wszystkiego na ostatnią chwilę! 🙂 W duszy mi gra “Mama, maki, maj, makowa Toskania”, ale musiały czekać prawie do północy. Spieszę się, ale mam nadzieję, że nawet jeżeli przeczytasz o Mamach i Mammach w dniu innymi niż jej oficjalne święto i miesiącu mniej “makowym” niż maj, będzie równie miło. Może ucieszysz się, gdy znienacka pojawi Ci się przed oczyma świeża, wiosenna łąka pełna maków i...
Przemiana w głuszy, czyli wiosna, palmy oliwne i przemiana wina w wino.
PRZEMIANA w głuszy. Przemiana w głuszy czyli wiosna, palmy oliwne, karczochy i przemiana wina w wino. PRZEMIANA to u mnie słowo-klucz kwietnia, a nawet KLUCZ do podsumowania tego wiosennego miesiąca. Przemiana, zmiana, przeobrażenie lub przekształcenie, jeżeli by pokusić się o więcej słów-kluczy, które obrazują to, co się wydarza na wiosnę w świecie roślin, w otoczeniu i w duszy człowieka, który to obserwuje. Najbardziej zauważalne przeobrażenie toskańskiej głuszy, to zmiana naturalnej szaty z zimowej w wiosenną. Z szarego i burego w zielone… nie, nie tak! Słowo “zielone” absolutnie nie oddaje tego co mam na myśli. Chodzi mi o jasną, a raczej świetlistą zieleń świeżo rozwiniętych, wiosennych liści. Fajnie uwiecznić pierwsze oznaki wiosny, jej świetlistą...
Vin Santo, nektar Toskanii. Etap pierwszy – suszenie winogron.
Vin Santo, nektar Toskanii Vin Santo, aromatyczny nektar o cudownej mocy. Jest takie ładne włoskie słowo „accoglienza”[czyt. akkolienca]. Po polsku znaczy to tyle, co przyjmowanie kogoś, ugoszczenie, gościna. W Toskanii symbolem szacunku, troskliwości i serdeczności dla gości jest właśnie VIN SANTO. A że niedługo nadejdą święta, które dla wielu z nas są czasem wzmożonych odwiedzin, więc zrozumiałym jest, że wątek Vin Santo czas zacząć. Wspominałam pewnie, że w Toskanii rzadko bywam “w gościach”, ale czasem zdarza mi się jakaś miła wizyta. I to co na zawsze zapamiętam, oprócz atmosfery pełnej serdeczności, to niezwykły smak wina wytwarzanego tradycyjnie w Toskanii – Vin Santo. Pierwsze spotkanie z boskim nektarem Miałam to szczęście, że podczas...
W cyklu “widoki w głuszy” – Rapale
Rapale W cyklu “widoki w głuszy” pisałam o urokliwych miejscowościach, między innymi o Cennina, Sogna i Capannole. Dzisiaj na warsztat biorę miejscowość Rapale. Cieszę się, że nareszcie zamieszczam fotografie z tego miejsca, bo jestem nim wprost zauroczona, od kiedy odwiedziłam to miejsce z październiku ubiegłego roku. Rapale to moja “miłość od pierwszego wejrzenia”. Dobrze że znalazł się nareszcie finalmente!!! właściwy moment na przelanie mojego zachwytu na papier tzn. do komputera. W zeszłym miesiącu (czerwcu 2016) ugruntowałam swoje miłe wspomnienia z tego miejsca podczas szkółki niedzielnej – tak humorystycznie określam niedzielne lekcje historii. Tym razem lekcja w Rapale traktowała o czterech...
Panforte i zamek Lupinari. Słodkie Dolce Vita
Panforte i zamek Lupinari. Słodkie La Dolce Vita. To jest opowieść z cyklu “Wyjeżdża “BIDOK” po raz pierwszy za granicę, w dodatku do pracy i DZIWUJE SIĘ wszystkiemu”. Czasem pozwalam sobie na ujawnianie autentycznych doświadczeń z Toskanią w tle, pracy ponad siły, nieustannego, 24-godzinnego towarzystwa bardzo schorowanych, włoskich seniorów itd. Na szczęście niektóre zdarzenia obróciły się na moją korzyść, więc będzie bez traumy. Całe życie mieszkałam w Tychach w blokowisku, w bardzo skromnych warunkach, a gdy pojechałam pierwszy raz za granicę, do Toskanii, nie jako turysta, ale do pracy jako “pomoc do wszystkiego”, zamieszkałam na zamku Lupinari.Widok na zamek sprzed recepcji. Źródło: Facebook, Tenuta Lupinari Na parterze były...
Odpust w Montevarchi a kulinarne inspiracje
Festa del Perdono czyli odpust w Montevarchi jako kulinarna inspiracja. Opowiem Ci o tym, jak odpust może stać się kulinarną inspiracją i co dobrego z tego wynika. “Nadejszła ta wielkopomna chwila” powiedziałby Pawlak z “Samych Swoich”. Dzisiaj jest dla mnie wielki dzień, bo okazuje się, że moje opowieści mogą być dla kogoś inspiracją – mam na myśli “odpustowe jedzenie” czyli wpis pod tytułem Festa, fiera, sagra. A któż to zainspirował się odpustowym daniem? – Anna Kamińska, miłośniczka Włoch, blogerka kulinarna, autorka strony Kuchennymi Drzwiami, której smakowite publikacje ukazują się między innymi na internetowym portalu miesięcznika Zwierciadło jako Kuchennymi Drzwiami w Rytmie Slow. I nie dość, że się zainspirowała, to...
Mimosa i mimoza. Auguri a tutte le donne del mondo
Mimosa i mimoza. Auguri a tutte le donne del mondo. Tradycyjnie z okazji Dnia Kobiet we Włoszech wręcza się paniom małe gałązki kwitnącej na intensywnie żółty kolor mimozy. Gałązki tego “złocistego krzaka”, jak to określa moja bratnia dusza Kasia, wręcz oblepione są kiściami puchatych i miękkich kwiatów w kształcie małych kuleczek. Mimosa czaruje swoją delikatnością i miękkością. U mnie osobiście budzi skojarzenie z malutkimi i rozkosznie mięciutkimi zwierzątkami – żółtymi kaczątkami albo gąsiątkami, które widywałam dawno temu u babci na wsi. “Mimozami jesień się zaczyna, to Ty, to Ty jesteś ta dziewczyna”(…) śpiewał kiedyś Czesław Niemen. Zastanawiałam się często, skąd taki tekst piosenki, bo przecież mimoza kwitnie we...
SIENA piękna, niepowtarzalna, wyjątkowa
Siena – piękna, niepowtarzalna, wyjątkowa! Filmy z podróży, w dodatku na ogólnodostępnym youtube to wspaniała rzecz! FILMY to “coś, co Tygrysy lubią najbardziej”, jak zawsze mówił Tygrysek z “Kubusia Puchatka”, bo przekazują to, czego nie da się opowiedzieć słowami lub zdjęciami. Przy okazji przeszukiwania youtube pod kątem filmów o PALIO, przez przypadek trafiłam na ładne filmiki podróżnicze o Sienie. Jeżeli ktoś tam pojedzie po raz pierwszy, to po ich obejrzeniu będzie się tam czuł może bardziej swojsko, hmmm, mam taką nadzieję… Na początek najładniejszy i najbardziej profesjonalny filmik o Sienie i Asyżu w jednym. Tak właśnie jego autor sobie umyślił – połączył dwa miasta w jednym filmie. Taki geniusz 🙂 Wracając...