Opowiem Ci o wymarzonym ogrodzie cz. 2

» Posted by on maj 25, 2014 in Foto, Podróże | 1 comment

Opowiem Ci o wymarzonym ogrodzie cz. 2

Opowiem Ci o wymarzonym ogrodzie.

Opowiem Ci jeszcze o ogrodzie. Pamiętam, że kiedyś, “za młodu” rozczytywałam się w powieści “Tajemniczy Ogród” autorstwa Frances Hodgson Burnett. Fascynowały mnie wtedy odważne wyczyny tej straszliwie niedobrej panienki Mary i rozpuszczonego, wiecznie chorego panicza Collina.

Najbardziej utkwiły mi w pamięci dwie sceny: gdy Mary znalazła ukryty klucz i gdy po raz pierwszy weszła do zamkniętego od lat ogrodu i na końcu, gdy przybył Lord Craven, ojciec Colina i zobaczył go zdrowego i roześmianego w tajemniczym ogrodzie, kiedyś zapomnianym a teraz tętniącym życiem…

W 1993 roku Agnieszka Holland stworzyła film na podstawie tej powieści, którego jeszcze w całości nie obejrzałam. Dobrze, że zaczęłam myśleć o ogrodach – dzięki temu uświadomiłam sobie, że czas wrócić jeszcze raz do tej powieści i spojrzeć na nią oczyma naszej wielkiej pani reżyser.


W tajemniczym ogrodzie:

Dla mnie osobiście tajemniczym ogrodem jest mała toskańska miejscowość SOGNA. Byłam tam po raz pierwszy parę lat temu w grudniu, wieczorem ok. godz. 19.00, gdy było już bardzo ciemno, na szczęście gmina Bucine czy też właściciele domów pomyśleli o przepięknym podświetleniu terenu i murów tego miejsca. Zdjęcia Sogna, które prezentuję na blogu zrobione są w ubiegłym roku, w dzień gorącego lata. Do wykonania zdjęć nocnych tego pięknego miejsca przymierzam się, a jakże! Zobaczymy kiedy moje “przymierzanie się” da jakieś efekty 🙂 

Jak wiadomo, w Toskanii jest o wiele cieplej niż u nas, w związku z tym nie trzeba na przykład wykopywać cebulek kwiatów z ziemi, w obawie że zmarzną podczas zimy. Jest mnóstwo bylin, których bulwy, kłącza czy korzenie są zawsze w tym samym miejscu: lawenda, rozmaryn, szałwia, różyczki rojników etc. Nie trzeba nawet pamiętać, że tam są, wystarczy zostawić ogród w spokoju, a one pojawią się kiedy nadejdzie ich “pięć”, a nawet dziesięć minut.4DSC04537

Może nie jest tak, że w toskańskim ogrodzie wszystko dzieje się “samo” – trzeba przycinać trawę, niektóre drzewa, jak na przykład oliwki, ale jednak, gdy już mamy pewną “bazę”, nasz ogród żyje swoim życiem. Ten rozmaryn rośnie sobie w spokoju już ponad 25 lat i ma się całkiem dobrze, w słoneczne dni przysiada sobie na nim mój KICIUŚ, a w upalne dni gorącego włoskiego lata kotek wyleguje się w zacienionym zakamarku między rozmarynem a murem, gdzie jest ciemno i zimno.[envira-gallery id=”24417″]

W kwietniu zachwycam się irysami a po paru tygodniach, w połowie maja, po ich przekwitnięciu, na ich miejsce naturalną koleją rzeczy wchodzą maki, po makach róże i różyczki, których różne odmiany kwitną aż do sierpnia. W międzyczasie na fioletowo mieni się lawenda, która kwitnie od czerwca aż po wrzesień. I całe mnóstwo innego ziela, którego nazw niestety nie znam. Naturalna kolej przemijania: wiosna – irysy, a latem prawie na tym samym miejscu po irysach, rosną maczki a potem róże:

ikona po irysach maczki[envira-gallery id=”24440″] ROZA 1

Do mojego ogrodu chciałabym też skopiować pomysł mojej koleżanki Edyty, która jest właścicielką pięknego, bardzo zadbanego ogrodu, w którym, dzięki jej niezwykłym zdolnościom ogrodniczki, rośnie mnóstwo pięknych roślin. Ten pomysł to kącik leśny. Taki kącik musi być w moim wymarzonym ogrodzie! Oto mój toskański, leśno – oliwkowy kącik, do którego jednak dosadziłabym brzózki i moją ukochaną jarzębinę: [envira-gallery id=”24428″]. 

Mój kącik leśny mieściłby się gdzieś między winnicą, a murami średniowiecznych domów, takich jak mój obecny widok z okna: 

 

IMG_1707 [envira-gallery id=”24446″]

Od jesieni mogę podziwiać owoce róży, które zdobią ogrody aż do lutego, marca. Szczególnie podobają mi się owoce dzikiej róży z toskańskiego lasu, ale te ogrodowe też wyglądają ciekawie, szczególnie pod koniec stycznia:DSCF2551

Wiem, że ogród wymaga mnóstwo pracy, ale czasem wydaje mi się, że ludzie są “NAWIEDZENI” w swojej zawziętości przy ogrodowych pracach. Może dlatego, że my w Polsce z uwagi na klimat musimy zdążyć z wszystkimi pracami zanim nadejdzie zima. A w Toskanii nie trzeba się spieszyć i czasem można dać swojemu ogrodowi trochę spokoju, przestać tam nieustannie grzebać i ryć jak kret. Być może dla kogoś zostawienie ogrodu albo warzywnika w spokoju oznacza tylko jedno – brak chęci do pracy czyli LENISTWO, ale w Toskanii osobiście jadłam sałatę, pory, pietruszkę etc. z gruntu całą zimę tylko dlatego, że na jesieni zafundowałam ogrodowi tzw. “święty spokój” – pozwoliłam roślinom rozsadzać się gdzie same chcą, nie wyrywałam niczego, pozwoliłam sałacie kwitnąć i rozsiać się po całym gruncie. Fakt, zbyt ładnie to nie wygladało, ale za to smakowało wyśmienicie. Sałata z gruntu (nie z żadnej szklarni ani foliaka) w styczniu – BEZCENNE!

Oto “straszliwa, toskańska zima” 🙂 z miesiąca luty tego roku i dowód mojego LENISTWA – czyli nie ścięte, suche słoneczniki z zeszłego roku: luty 2014

Jak widać, toskańska zima dla ogrodów (i nie tylko) nie jest wcale taka zła: luty 2014 2 

I w ten sposób zatoczyłam naturalny krąg i znowu doszłam do wiosny… Wiosna, ach to Ty!

narcyz to wiosna

Do zobaczenia w ogrodzie, wiosną, latem, jesienią i zimą…

WIOSNA 2

… bo cały świat jest OGRODEM:

1 Comment

  1. Tajemniczy OGRÓD – film animowany, W CAŁOŚCI, znalazłam na youtubie 🙂 Ale się cieszę! Ale pewnie przyjdzie mi kupić DVD z filmem Agnieszki Holland, bo bardzo chciałabym go zobaczyć w całości 🙂

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.