Jesienna wyprawa c.d.
Jak widać za załączonym obrazku, jestem monotematyczna – winogrona, winnice, liście. Jest przepięknie i najczęściej słonecznie.
Aż żal wyjeżdżać, a tu nieuchronnie nadchodzi kres WWW tj. “Wielkiej Włóczęgi Wioli”, mojej wielkiej, jesiennej wyprawy…
Jedyne co mi przychodzi do głowy to posłuchać inspiracji z ostatniej piosenki pochodzącej od Kobiecej Siły. U mnie na początku jesieni było nostalgicznie i melancholijnie “Wsiąść do pociągu byle jakiego (Remedium)”, u niej – energetyczna CYGAŃSKA JESIEŃ.
Czas przerzucić się na kolorowo-winogronową, CYGAŃSKĄ JESIEŃ. Zmagazynować w pamięci kolory i słońce, by starczyło do wiosny. Oby do wiosny 🙂
I grunt to nie myśleć o sobie (to niby o mnie) przez pryzmat włoskiej piosenki “Io vagabondo” – w słowniku ładnie piszą: tułacz, włóczęga, wędrowiec, wędrowny włóczęga.
Z kolei na toskańskiej wsi w mojej głuszy Valdarno wyrazem “vagabondo” określa się człowieka, któremu nie chce się pracować, który wałęsa się unikając wykonywania pożytecznej pracy. Jednym słowem – zwykłego lenia.
Pozdrawiam Cię jesiennie i energetycznie, chociaż zaczął właśnie padać ulewny deszcz.
Podpisano: una Vagabonda 🙂
Ha ha, ja chętnie zostanę vagabondo. 🙂 Mogę być i leniem i włóczęgą jednocześnie. 😉 Wiolu, czy Ty przypadkiem nie wędrujesz po raju. 😀
Jest pięknie, jak w raju 🙂 Faktycznie, może masz rację? Ja po prostu nie zorientowałam się, że przeszłam na drugą stronę lustra, jestem w raju i już nie wrócę na ten ziemski padół pełen łez, harówek, porażek i nieudanych prób reaktywowania normalnego życia 🙁 Taaaaaaaak… Nieee wraaaaacaaaam! – głos z zaświatów 🙂 Zostaję po drugiej stronie lustra! Ciaoooo 🙂
Ale czy Ty stamtąd będziesz mogła pisać? Jak nie, to wracaj na ten ziemski padół. Nie jest tu tak źle 🙂
Basiu, czy już mówiłam, że Cię kocham? 🙂
Wiesz co? Jednak wracam, a w zasadzie już wróciłam 🙂 Wczoraj. Na winnicach winogrona zebrane, już nie można “napełnić brzuszka” za darmo na winnicach, więc wróciłam 🙂
Co do pisania – RACJA! Pisanie jest bardzo ważne, dla mnie, dla Ciebie 🙂
Ciało 🙂 https://www.mojatoskania.com/cialo-czyli-moje-polskie-powitanie/
Winogrona – na wino. Krajobrazy i niebieskośc do pamieci
“Nic dwa razy się nie zdarza” każdy dzien jest inny , i każdy dla Ciebie – rwij, korzystaj jak winogrona
Buzianki
Monika
Taaak… Ja też buziakuję i dziękuję za przypomnienie pięknego wiersza
Nic dwa razy
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata (…)
Też miałam okazję być we Włoszech na początku października (okolice jeziora Garda). I też główny krajobraz, który przyciągał mój wzrok to winnice i winogrona, ale powiedz sama – czy to nie piękne? 🙂
Piękne, przepiękne, a dalej mi brakuje określeń, aby wyrazić mój zachwyt. Po prostu nie znajduję słów 🙂