SIENA jako najbardziej SZALONE z miast TOSKANII, Zbigniew Herbert i DOTYKANIE HISTORII w ZWIERCIADLE

» Posted by on lis 11, 2013 in Ludzie, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże | 3 komentarze

SIENA jako najbardziej SZALONE z miast TOSKANII, Zbigniew Herbert i DOTYKANIE HISTORII w ZWIERCIADLE

Siena, Zbigniew Herbert i dotykanie historii w Zwierciadle

Siena mnie wzywa!

Oprócz tego, że nachodzi mnie w snach i marzeniach, to jeszcze daje mi znaki przez media tradycyjne, czyli za pomocą mojego ulubionego czasopisma ZWIERCIADŁO oraz poprzez media internetowe i kontakty wirtualne – gdzie nie spojrzę, tam Siena!

A zaczęło się tak niewinnie, parę dni temu, od zakupienia listopadowego numeru tego miesięcznika, gdzie moją uwagę przykuł felieton rubryki gościnnej, którego autorem w tym miesiącu jest Andrzej Saramonowicz – scenarzysta, dramaturg, reżyser, twórca takich kinowych hitów jak “Testosteron”, “Lejdis”, “Ciało” czy “Idealny facet dla mojej dziewczyny”. Jego felieton zatytułowany jest DOTYKANIE HISTORII, a bardzo zachęcający podtytuł brzmi Aleś nas władował w bagno, Wasza Świątobliwość!” Felietonem jestem absolutnie zachwycona. A zaczyna się on tak:

“Nigdy nie czuję się równie magicznie co w toskańskiej Sienie – to moje miejsce na Ziemi, nawet nudzę się tam w sposób metafizyczny. To niewielkie miasto jest jedną wielką tajemnicą, a dotykanie historii bywa w nim równie fascynujące jak dotykanie kobiety” (…) “Mieszkałem w samym centrum Sieny, w renesansowym pałacu rodziny Borghese, która dała światu jednego papieża, wielu kardynałów i – jak się łatwo domyślić – nieprzebrane rzesze bękartów. Kiedy trafiłem tam pierwszy raz, stało się jasne, że chcę mieszkać jedynie w tym miejscu.

Na klatce schodowej stał tam bowiem – wzniesiony przez wdzięcznych członków rodziny – pomnik Camilla Borghese, czyli papieża Pawła V. Papież Paweł V nie był człowiekiem wybitnym, najbardziej dał się zapamiętać jako papież, który potępił dzieła Kopernika i Galileusza. Dla mnie jednak stał się od razu kimś bliskim; przyznaję, że w sposób równie osobliwy, co osobliwe były jego związki z Polską.

Camillo Borghese trawiony był przez szczególną obsesję – pragnął uczynić Rosję krajem katolickim. Na początku XVII wieku namówił polskich magnatów do zorganizowania wyprawy militarnej na Rosję. W 1610 roku Polacy – którym towarzyszył nuncjusz apostolski i jezuici – zajęli Smoleńsk. Potem zdobyli Moskwę i rządzili w niej przez dwa lata, próbując wprowadzić katolicyzm, co wywołało wielki bunt Rosjan i stało się zaczynem antypolskiego mitu państwowotwórczego Moskali, który trwa do dziś i który – na potrzeby felietonowego wywodu pozwolę sobie na śmiałą historyczną tezę – miał wpływ i na rozbiory, i na Katyń i nawet, w sposób pośredni na śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

O tym tragicznym chichocie historii myślałem, przechodząc przez kilka miesięcy obok pomnika Pawła V na mojej sieneńskiej klatce schodowej. Codziennie uśmiechałem się cierpko i szepcząc: “Aleś nas władował w bagno, Wasza Świętobliwość”, dotykałem jego spiżowej dłoni” (…).

Następny impuls przyszedł od mojej bratniej duszy – Kasi, która umieściła na profilu społecznościowym swoje zdjęcie ze Sieny. Przedstawia ono tablicę umieszczoną na fasadzie budynku hotelu TRE DANZELLE a upamiętniającą pobyt naszego wielkiego pisarza Zbigniewa Herberta w Sienie, w 1959 roku, właśnie w tym hoteliku.

Tablica upamiętniająca pobyt Zbigniewa Herberta w Sienie. Fot. Katarzyna Chajnow.

W 2008 roku w Sienie obchodzono uroczyście festiwal twórczości Herberta zorganizowany w 10 rocznice jego śmierci. Tak pisze o tym wydarzeniu dział turystyki Wirtualnej Polski:

“Plakaty z portretem Herberta rozwieszono w całym mieście, którego władze w niezwykle dostojny sposób postanowiły oddać hołd twórcy “Pana Cogito”. Z okazji obchodów ratusz przygotował specjalne wydanie słynnego eseju “Siena”. To zawarte w nim słowa “tu byłem szczęśliwy” są hasłem obchodów” (…) “uczestnicy spotkania zwracali uwagę na wielką wartość historyczną eseju polskiego twórcy, który w interesujący, drobiazgowy sposób, z kronikarską dokładnością i zarazem brawurą przedstawił w nim historię Sieny nazywając ją “najbardziej szalonym z miast toskańskich“. 

Na włoskich czytelnikach eseju duże wrażenie zrobił fragment poświęcony oblężeniu i obronie miasta w latach 1554-1555: “chociaż jedzono już tylko szczury i myszy, urządzono jednak huczny karnawał. Siena umierała z fantazją“. 

Jeżeli zastanawiasz się jak wygląda opis Sieny i innych antycznych miast pióra Zbigniewa Herberta, możesz wczytać się w jego inspirujące i interesujące szkice z podróży pt. “Barbarzyńca w ogrodzie”, wystarczy kliknąć tutaj a najlepiej kupić i mieć na półce z ulubionymi 🙂

Fragmenty opisu Sieny według Herberta:

“Z okien mego pokoju w hoteliku „Pod Trzema Dziewuszkami” („Tre Danzelle”) widok na Sienę ogranicza się do ciemnych oficyn, kota na parapecie i świeżo wywieszonej galerii bielizny. Wychodzę na miasto wcześnie, aby przekonać się, czy rację miał Suarez, który napisał, że rankiem Siena pachnie bukszpanem (…) Uliczka, którą idę, jest wąska, bystro spada, potem raptownie pnie się w górę. Kamienny przeskok, chwila równowagi i znów ostry spadek. Łażę przeszło pół godziny i jeszcze nie natrafiłem na żaden zabytek. 

Siena jest miastem trudnym. Słusznie porównywano ją do tworów przyrody — meduzy albo gwiazdy. Plan ulic nie ma nic wspólnego z „nowoczesną” monotonią i tyranią kąta prostego. Plac ratuszowy (jeśli tak można postponować siedzibę rządu), zwany il Campo, ma kształt organiczny  przypomina wklęsłą stronę muszli. Jest to na pewno jeden z najpiękniejszych placów na świecie, niepodobny do żadnego innego i dlatego trudny do opisania. Otaczają go półkolem pałace i domy, a czerwień starych cegieł ma kolor zbladłej purpury” (…).

Poniżej kilka następnych zdjęć Katarzyny Chajnow wraz z komentarzem autorki: 

Hotelik “Pod Trzema “Dziewuszkami” (Tre Danzelle) od środka – uchylone drzwi prowadzą do pokoju, w którym podobno przebywał Herbert. Widok z okna – do opisu Zbigniewa Herberta zabrakło nam kota i wywieszonej bielizny 🙂 I jeszcze fontanna, do której nie wrzuciłam pieniążka i właśnie dlatego muszę tam wrócić.[envira-gallery id=”26545″] Fot. Katarzyna Chajnow

Więcej o “Barbarzyńcach w ogrodzie”, o postaciach literatury i sztuki, labiryncie sieneńskich uliczek i nie tylko w bardzo interesującym artykule autorstwa Marty Kwaśnickiej na portalu “Teologia Polityczna”,  który to tekst również jest inspiracją pochodzącą od Kasi, gdyż to ona podesłała mi ten link, za co jej jestem baaaardzo wdzięczna. Obecnie wymieniamy się naszą wdzięcznością, bo Kasia pisze mi:

“Od wspólnego pobytu w Toskanii zrobiłyśmy się  z Renią monotematyczne. Wszystkie smsy zaczynają się od: “dziś mi się przypomniało…”, albo “a pamiętasz…” 🙂 Ta Twoja “Moja Toskania” już jest też nasza 🙂 Wielkie Dzięki! :)”.

Wielkie dzięki Tobie, Kasiu za inspiracje, zdjęcia i miłe słowa. 

Moja zaprzyjaźniona toskańska firma ma dwa mieszkania w Sienie, są to komfortowe, a nawet bardzo luksusowe apartamenty. Życzę sobie i wszystkim czytającym moje “dzieło”, żeby tam zamieszkać, nawet tylko na dwa tygodnie. Ech… marzenia, podobnież się spełniają 🙂

 

3 komentarze

  1. Hello! interesting site! I really like THIS ARTICLE! Very, very good!

  2. I am very glad to hear your polite words. I am happy that you liked “my personal” Tuscany 🙂 Best regards

  3. Gratulacje dla autora. Interesujący artykuł, a to
    w dzisiejszych czasach rzadkość!

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.