Lekcja historii w Badia Agnano

» Posted by on cze 12, 2016 in Panda, Podróże, Przygody Pandzi | 4 komentarze

Lekcja historii w Badia Agnano

Lekcja historii w Badia Agnano.

Badia Agnano i lekcja historii w przykościelnej piwniczce.

O stowarzyszeniu Associazione Per la Valdambra wspomniałam już wcześniej parę razy, ostatnio, przy okazji prezentacji Doliny Ambry (Valdambra) oraz Spotkanie z magiem Nepo z Galatrony.

Tym w Badia Agnano, Associazione Per La Valdambra połączyło swoje siły z Gruppo Ricerche Storiche Badia Agnano czyli z Grupą Poszukiwaczy Zaginionych Historii 🙂 Od razu mówię, że jestem zafascynowana poszukiwaniem zaginionych osobliwości, stąd takie moje bardzo dowolne tłumaczenie nazwy tej grupy. 

Ale do rzeczy, w Badia Agnano, w przykościelnej piwniczce pełnej win (do patrzenia, nie do konsumowania), odbyło się spotkanie poświęcone roślinie zwanej potocznie guado, po łacinie Isatis Tinctoria, a po polsku Urzet Barwierski.

 Wykładał profesor Andrea Barlucchi z Uniwersytetu w Sienie, który z pasją opowiadał o “L’Oro blu” czyli “niebieskim złocie” średniowiecznej Valdambry

Guado, łac. Isatis tinctoria. Źródło: www.zielnik-karpacki.pl

Guado vel urzet barwierski to okazała roślina o niepozornych, żółtych kwiatkach, z której  pozyskiwało się (o dziwo) niebieski barwnik indygo, służący dawniej do farbowania tkanin.

Profesor opowiadał nam, że roślina ta została sprowadzona do Europy z Azji i Kaukazu już w starożytności z uwagi na jej cenne właściwości barwiące tkaniny.

Prezentował nam średniowieczne mapki oraz  dokumenty handlowe, z których wynikało, że roślina ta w średniowieczu była uprawiana na terytorium całej Valdambry i stanowiła znaczące źródło dochodu jej mieszkańców.

Niebieskie złoto Toskanii

“Niebieskie złoto” średniowiecznej Valdambry – guado, łac. Isatis tinctoria. Roślina, z której otrzymuje się barwnik do tkanin, błękit indygo.

Oczywiście w dawnych czasach używano barwników różnego pochodzenia, często ze sproszkowanych kamieni szlachetnych i półszlachetnych, więc barwniki roślinne zapewne były tańszą ich alternatywą. O takich barwnikach wiele można się dowiedzieć w czasie Świąt Średniowiecza (Festa Medievale), które odbywają się w Toskanii w wielu miastach w czasie sezonu turystycznego, od czerwca do października i gdzie przenosimy się w świat średniowiecznego codziennego życia, rzemiosła, zabaw, turniejów.

Średniowieczne barwniki od wielu lat zastępowane są nowoczesnymi barwnikami produkcji przemysłu chemicznego, więc obecnie roślina ta występuje powszechnie na terenie południowej Europy jako zdziczały z upraw chwast. Zainteresowanych informacjami o tej roślinie odsyłam do Wikipedii i do bardzo ciekawej strony o leczniczych właściwościach roślin – fitoterapeuta.

Pocieszające jest to, że we włoskich sklepach zielarskich można kupić naturalny barwnik indygo pozyskiwany, jak dawniej z rośliny Guado. W polskich zielarniach jeszcze nie sprawdzałam, ale to co pisze fitoterapeuta zachęca do sięgnięcia po tę roślinę. 

Niesamowite, co ta Toskania czyni z człowiekiem… Ze mnie zrobiła osobę ciekawą historii, które najchętniej przebywa w starych zamkach, średniowiecznych kościołach, podziemia klasztorów i …. przykościelnych piwniczkach z winami, i w tym przypadku raczej nie w celu picia wina, ale buszowania po zakurzonych atlasach roślin![envira-gallery slug=”guado-urzet-barwierski”]

Nie bez znaczenia dla mojej obecności na lekcjach historii jest fakt, że lekcje historii odbywają się zawsze w zazwyczaj zamkniętych miejscach otwieranych tylko na szczególne okazje.

Badia Agnano, lekcja historii organizowana przez Associazione Per La Valdambra.

[envira-gallery slug=”badia-agnano-piwniczka-winami”]

Jak zwykle po takich spotkaniach, brakuje mi słów, aby opisać mój zachwyt miejscem i historią, nie tylko historią guado, ale i miasteczka Badia Agnano. Mnie osobiście bardzo podoba mi się wnętrze kościoła w Badia Agnano, dlatego czasem przyjeżdżam tu w niedzielne poranki na msze, bo tylko wtedy kościół jest otwarty i można nasycać się surowym, “średniowiecznym duchem” tego miejsca.

Po raz pierwszy i ostatni ośmieliłam się opisać go zdjęciami z okazji Niedzieli Palmowej – niewiele tego, ale jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa – chciałabym móc pokazać za pomocą zdjęć, że wnętrze tego surowego, średniowiecznego kościoła może być prawdziwym ukojeniem. A ukojenia czasem potrzeba, więc skoro przychodzi podczas lekcji historii, więc… dlaczego nie?

Badia Agnano Associazione Per La Valdambra

Na pewno kiedyś coś na temat tego kościoła dopiszę. Przy okazji nabiję sobie punktów u księżula Don Agostino z Badia Agnano, bo Pandzia zatarasowała mu garaż, a jej właścicielka oczywiście poszła sobie w siną dal , czyli na spotkanie Lekcji Historii w przykościelnej piwniczce. Był z tego powodu okropnie rozzłoszczony! Ile ja teraz będę musiała się napisać o tych kościołach i piwniczkach, żeby wybłagać przeprosiny. Każdy wie, że w głuszy ksiądz i leśniczy to dwie najważniejsze osobistości, więc trzeba się z nimi liczyć 🙂

4 komentarze

  1. Wiolka poznaje okolice…zaglądam do Ciebie i przypominają mi się moje wspaniałe wakacje..dzięki Tobie. Pozdrawiamy Ciebie Wiolka 🙂

    • Cieszę się, że do mnie zaglądasz 🙂 Salutuję i do miłego zobaczenia gdzieś tam w świecie, może nawet w Toskanii 🙂

  2. Takie spotkania muszą być rewelacyjne! 🙂

    • Są rewelacyjne! Można wiele skorzystać, bo i przyjemne z pożytecznym 🙂 To kiedy się przyłączysz? Czekamy na Ciebie 🙂

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.