Cyprysy w wieczornej Głuszy.
Toskański widok, który niezmiennie mnie zachwyca, to aleja cyprysów prowadząca do kamiennego domu na wzgórzu.
Same cyprysy, z uwagi na swoją dumną posturę nazywane są “Gwardią” lub “Strażnikami Toskanii”.
Oprócz tego pełnią naprawdę użyteczną rolę jako “stabilizator” terenu wzgórz, gdyż ich obfity, silnie rozrośnięty system korzeniowy zapobiega obsuwaniu się ziemi ze zboczy wzgórz, o czym więcej w dziale O Toskanii.
W Głuszy jest mnóstwo cyprysów!
“Dwa wpisy temu” nawet porządnie to udokumentowałam.
A dzisiaj mam dla Ciebie cyprysy w zachodzącym słońcu i cyprysy
Zawsze pod wieczór, gdy zamykam piwnicę, patrzę na cyprysy żegnające zachodzące słońce. Piękny widok. Można się zapatrzeć…
[envira-gallery id=”29431″]
A kiedy zachodzące słońce zniknie za wzgórzem, cyprysy stają się “strażą wieczorną”, dumnie prezentując się na tle wzgórz Valdambry
Później, w nocy cyprysy są niestety bardzo mało widoczne.
Jak głusza to głusza – droga dookoła głuszy jest niestety prawie “bezlatarniowa”.
A szkoda, bo prawie nic nie widać w tych egipskich ciemnościach! 🙂
Te cyprysy poniżej, wyłaniające się z ciemności głuszy, oświetlone są przez lampę aparatu fotograficznego.
W rzeczystości, mało je widać, ale ich sylwetki odznaczają się jeszcze na tle ciemniejącego nieba.
[envira-gallery id=”29437″]
[envira-gallery id=”29443″]
Dla odważnych, którzy chcieliby zrobić sobie nocną wycieczkę ”Dookoła głuszy”, albo jeszcze dalej, do wzgórz z gajami oliwnymi, świeci tylko jedna mała latarenka na wylocie drogi.
Ale, ale… przypomniało mi się właśnie, że niedawno zrobiłam sobie sobie krótką wycieczkę “Giro di Głusza” tj. dookoła głuszy w nocy, z sympatyczną rodzinką z okolic Poznania.
Bez latarek, ledwo drogę było widać, zarysy cyprysów oraz murów, więc nie była to wycieczka “po omacku”. A może i coś tam na tym rozgwieżdżonym włoskim niebie świeciło, hmmm… Ważne że coś świeciło na podwórku przy konsumpcji wina.
I nawet widać cyprysy za murem, więc zdjęcie absolutnie w temacie.
Na zdjęciu poniżej również powinny w tle znajdować się cyprysy, ale jak widać “Miszcz” nocnej fotografii (niby ja) ich nie ujął.
A swoją drogą, nocne wycieczki po Toskanii, w porze księżycowej pełni, mogłyby być bardzo inspirujące.
Do miłego zobaczenia w toskańską, księżycową noc, przy cyprysowej alei. Ciaooooo 🙂
Może i my kiedyś zrobimy sobie takie ” Głusza by night” ?
Średniowiecznym zwyczajem ze świecami, albo z pochodniami w rękach 🙂 To mogłoby być interesujące. Jestem za a nawet przeciw 🙂