Il concerto del Natale – Koncert Bożonarodzeniowy – staje się Koncertem Noworocznym. Nie tylko dlatego, że piszę o nim na początku Nowego Anno Domini 2022.
W sumie nic dziwnego. W Tychach, gdzie mieszkałam prawie całe moje “nietoskańskie” życie, w bieżącym roku ciekawe wieczory kolędowe w kościołach, z udziałem rodzimych i międzynarodowych gwiazd, jak np. jazzowa Grażyna Auguścik lub góralskie Trebunie Tutki, zaplanowane są do 15 stycznia, więc wszystko się zgadza – kolędy Bożego Narodzenia wchodzą z nami Nowy Rok. I bardzo dobrze!
Kiedyś ktoś zauważył, że na moim blogu jest dużo muzyki. Zdumiało mnie to trochę, ale po bliższemu przyjrzeniu się wpisom własnoręcznie poczynionym na moim blogu, przyznałam jej rację. Faktycznie, często opisuję co mi w duszy gra, najczęściej w połączeniu z toskańskimi pejzażami i wydarzeniami. Najbardziej jestem dumna z wpisu całkowicie poświęconego włoskiej muzyce tradycyjnej czyli SIESTA oraz opowieści pewnej cudownej Zimowej Płycie “If on a winter night” STINGA, toskańskiego winiarza, producenta oliwy z oliwek vel słynnego piosenkarza i muzyka.
Niech to muzyczne piękno trwa! Zabieram Cię wobec tego na piękny Koncert Bożonarodzeniowy do mojego ulubionego toskańskiego Arezzo, które kiedyś, w przypływie momentu odwagi, nazwałam nawet Miastem Mojej Drogi. W artykule o Arezzo pisałam o Festiwalu Chórów Polifonico w tym mieście oraz Arezzo Organ Festival. Co łączy te festiwale to fakt, że zdecydowana większość koncertów odbywa się w moim ulubionym kościele Santa Maria della Pieve znajdującym się tuż przy głównym placu w najstarszej części miasta, Piazza Grande.
Na początku filmu, oprócz krótkiego wywiadu z panią Dyrektor Chóru VoceIncanto, znajdziesz nocne fotografie tego kościoła.
Koncert naprawdę bardzo wzruszający, piękny i urozmaicony, bo oprócz chóru usłyszysz śpiew liryczny i widowisko baletowe. Oklaski!!! Myślę że do pięknych pieśni, które wykonują chórzystki zespołu i tańca pasowałoby obraz przedstawiający wnętrze Pieve di Arezzo, którego reprodukcję, zamieszczonego w dzienniku LA NAZIONE, znalazłam w jakiś starych papierach z ubiegłego wieku, a nawet tysiąclecia (!!!) przygotowanych do spalenia przez staruszków, u których kiedyś pracowałam.
Obraz A. Conti bardzo sugestywnie ukazuje dostojność i powagę tego kościoła. Wyraża się to w kolorach naturalnego kamienia i drewna, z których został zbudowany kościół oraz w przestronnej, prawie pustej przestrzeni. Obecnie, podczas koncertów śpiewów chóralnych i muzyki klasycznej tętni kolorami, muzyką, śpiewem i …. życiem. Wstawiam ten obraz, bo dobrze oddaje architektoniczne detale i niezwykle surowe, średniowieczne piękno, które przetrwało w niezmienionym stanie do dzisiaj.
Tak się złożyło, że jestem teraz w Polsce i od momentu pandemii czyli od miesiąca luty 2020 nie miałam okazji tam wrócić. Obecnie moje toskańskie życie polega na obserwacji tego regionu za pomocą szklanego ekranu i wspominaniu Arezzo przy okazji przeglądania zdjęć. Wspominam więc wieczór w Arezzo, godzina ok. 22.30 tuż po koncercie chorałów. Do dziś odczuwam przyjemne wzruszenie, gdy sobie przypomnę nastrój tych wieczorów.
Dwa zdjęcia z Piazza Grande w Arezzo, które zrobiłam w sierpniu tuż po wyjściu z koncertu Festiwalu Chórów w Pieve di Arezzo. Świeczki na placu bardzo zarezonowały z moim wzruszeniem i podniosłym nastrojem po wysłuchaniu chórów.
W toskańskiej głuszy, w której miałam przyjemność pomieszkiwać, po koncercie albo po wykładzie na temat historii, dobrym zwyczajem były ucinanie sobie przyjemnych pogawędek albo długie rozmowy ze znajomymi albo interesującymi nieznajomymi, wypicie z nimi aperitivo i wspólna uczta na której królowały toskańskie, smakowite dania i oczywiście dobre wino.
Najbardziej stylowo wyglądało to w Cenninie, gdzie po koncercie, gdzieś około północy, albo najwcześniej około godziny jedenastej wieczór, Osvaldo Righi – własciciel zamku, ku aplauzie zebranych z wielką dumą wnosił do sali zamkowej wielki sagan z makaronem i warzywami z pieca. Tęsknię za tym fajnym czasem, nawet za tym “szalonym dziadkiem” Osvaldo… Tylko nie ma co dłużej podtrzymywać iluzji, że to wróci, że ja tam wrócę i będę sobie tam pracować, żyć i odczuwać RADOŚĆ ISTNIENIA…
I powtarzam dla Ciebie piękne życzenia, które wypatrzyłam u Agnieszki Maciąg “Niech każdy dzień tego nowego roku będzie BŁOGOSŁAWIONY, wypełniony czystym ŚWIATŁEM, MIŁOŚCIĄ, RADOŚCIĄ, WOLNOŚCIĄ, SZACUNKIEM, ODWAGĄ, MĄDROŚCIĄ. PRAWDĄ, WRAŻLIWOŚCIĄ, PEWNOŚCIĄ, UCZCIWOŚCIĄ, JEDNOŚCIĄ i MOCĄ DOBRA.
Niech każdy dzień będzie wypełniony wspaniałymi, odkrywczymi ideami i pomysłami, które pomagają znaleźć niesamowite rozwiązanie w KAŻDEJ sytuacji!
Niech Światło Bożej Miłości spłynie na Ciebie, na Twoje życie, na cały nasz KRAJ i całą naszą ukochaną PLANETĘ – nasz DOM. Niech w tym ŚWIETLE wszystko zostanie UZDROWIONE, naprawione, oczyszczone i przepełnione DOBREM”.