Oddech kamienia czyli ballada o MitOraju

» Posted by on kw. 2, 2025 in Ludzie, Moja Toskania i Przyjaciele, Podróże | 2 komentarze

Oddech kamienia czyli ballada o MitOraju

Igor Mitoraj jest artystą o niezwykle ciekawej biografii. Jego życiorys wydaje się być gotowym materiałem na film. Pochodził z podoświęcimskiej wsi, z bardzo ubogiej rodziny i wydawało by się, że był wręcz skazany na pracę w pobliskich zakładach chemicznych.

Od niechcianego przeznaczenia uratowała go jego ogromna pasja rysowania i pierwsze zrealizowane marzenie – nauka w Państwowym Liceum Plastycznym w Bielsko-Białej, które wówczas mieściło się we wspaniałym Zamku książąt Sułowskich. Zważywszy na biedę, w której wzrastał, nauka w liceum i mieszkanie w internacie nie były wcale takie oczywiste! Jednak stało się to, dzięki rysowaniu i ludziom dobrej woli. Przez całe życie Igor Mitoraj wytrwale podążał za swoim marzeniem bycia artystą. I spełnił je dzięki swojej konsekwencji i ogromnej pracowitości. Również i dzięki szczęściu, właściwym ludziom i sprzyjającym okolicznościom.

Igor Mitoraj Centaur
CENTAURO – rzeźba z brązu autorstwa Igora Motoraja w Pietrasancie na placu o tej samej nazwie (Piazza del Centauro). Fot. Wiolla Lewandowska

Igor Mitoraj (de facto Jerzy Mitoraj) urodził się 26 marca 1944 roku w Oederan, niedaleko Drezna, z matki Polki (Zofia Makina) i ojca Francuza, jeńców deportowanych do pracy przymusowej przez nazistów. W 1945 r. po wyzwoleniu jego ojciec, francuski legionista wrócił do swojego kraju, a Zofia z malutkim dzieckiem udała się do Polski do rodzinnej wsi Grojec pod Oświęcimiem. Po paru latach wyszła za mąż za Czesława Mitoraja, który usynowił małego Jurka.

Ważnym punktem jego artystycznej drogi były studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych pod okiem mistrza Tadeusza Kantora, charyzmatycznego artysty malarza, scenarzysty, performera i reżysera. Młody Jerzy prócz cennych wskazówek artystycznego warsztatu od tego wybitnego pedagoga usłyszał, że jedynie wyjazd z Polski (reżimowej Polski ludowej) może pozwolić mu na rozwinięcie skrzydeł i zostanie artystą. Wziął sobie te słowa do serca i ostatecznie nie ukończył studiów na ASP, tylko za namową swojego nauczyciela i przy pomocy kilku wpływowych ludzi dobrej woli, wyjechał do Paryża.

Pierwsze pięć, sześć lat po przyjeździe dla młodego i ambitnego artysty były trudne. By móc się utrzymać i studiować na słynnej i prestiżowej École des Beaux-Arts Mitoraj wykonywał ciężkie prace fizyczne, studiował, malował i wciąż szukał swojej artystycznej drogi. W końcu przeczucie naprowadziło go na rzeźbę. W 1976 roku na indywidualnej wystawie zaprezentował dwanaście niewielkich rzeźb w galeri La Hune na Saint-Germain. Sukces wystawy przekonał go do poświęcenia się w pełni rzeźbie. Za pieniądze ze sprzedaży rzeźb pojechał w prawie roczną podróż do Meksyku i Gwatemali, co pomogło mu zrozumieć przestrzeń, architekturę i sztukę aztecką.

Monumentalne rzeźby Mitoraja w najbardziej reprezentacyjnych miejscach Europy

Wrócił do Paryża z nową energią i zaczął wykonywać prace większego formatu. Otrzymał prestiżową nagrodę „Prix de la Sculpture” w Montrouge, a w dowód uznania francuski minister kultury udostępnił mu słynne studio w Bateau-Lavoir na Montmartre. Wiele podróżował, najczęściej między Francją, Italią, Grecją i Stanami Zjednoczonymi. Jeden sukces pociągnął za sobą kolejny i wkrótce wszystko potoczyło się lawinowo! Pracował bez wytchnienia, nie nadążał z zamówieniami by przygotowywać wystawy w najbardziej prestiżowych miejscach we Francji, później za granicą.

Wszyscy chcieli jego rzeźb!

Styl Mistrza Mitoraja
Umiejętności rzeźbiarskich uczył się właściwie sam i osiągnął w nich rzadko spotykaną doskonałość. Mitoraj wspominał, że na ASP gdzie studiował malarstwo, w programie zajęć była jedna godzina rzeźby w tygodniu i “wszyscy nudzili się strasznie”. Mitoraj czerpał inspirację z łatwo rozpoznawalnych postaci mitologicznych Eros, Ikar, Centaur itp, tworząc nowoczesne prace pomimo tematów związanych ze starożytnością. Przedstawia głównie ludzkie ciało, a najczęściej jego fragmenty np. głowa, twarz, tors, ręka lub stopa. “Mamy do czynienia z fragmentami, ale wykonanymi w sposób doskonały, jakby podkreślającymu, że chodzi o całość dzieła – zauważa Elżbieta Dzikowska w swojej książce “Polscy artyści w sztuce świata. Rozmowy Elżbiety Dzikowskiej”.

Wspomnienie Igora Mitoraja przygotowane przez jego przyjaciela i marszanda dzieł sztuki Stefano Contini

“Fragmentaryczność rzeźby czyni ją w moim mniemaniu ciekawszą, zmuszając przy tym inteligentnego odbiorcę do dopowiedzenia sobie reszty. (…) Mój temat pozostaje wciąż taki sam: poszukiwanie własnych korzeni. W kulturze śródziemnomorskiej i w przeszłości. Nie odpowiadałoby mi też używanie materiałów nienaturalnych, nowoczesnych” mówi Mitoraj w wyżej cytowanej książce Elżbiety Dzikowskiej. I dalej: “Ja stosuję kamień, brąz, terakotę. Teraz często używam terakoty, bo znakomicie się w niej modeluje. Ma też wspaniały kolor i czuje się w niej ziemię. A znowu marmur – to światło, trwanie, wieczność. Każda rzeźba ma, według mnie, odrębną chromatykę, kolor w niej jest niesłychanie ważny. Dlatego lubię sporządzać własne patyny, mieszaniny kwasów i barwników. Sam zbieram do nich ziemię w różnych stronach świata”.

Jedna z pierwszych słynnych rzeźb Igora Mitoraja “Grande Toscano”, (Wielki Toskańczyk). Dzieło z 1983 r. umieszczone na stałe na Piazza del Carmine w Mediolanie. Kopia tej rzeźby znajduje się również w Warszawie. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Wydaje się jednak, że w rzeźbach Mitoraja najważniejsze jest to, co nie od razu rzuca się w oczy czyli wycięcia, spękania, uszkodzenia powierzchni posągów, powalenie bogów i herosów na ziemię. Można też zauważyć dodatkowe, zaskakujące elementy typu bandaże oraz tzw. wybicia, jakby małe okna. Co mówi o tych wstawkach sam artysta? (…) “W moich torsach, popiersiach czy wazach pojawiają się głębokie, prostokątne wybicia, okna. To także filmowy trop, obnażający ukrytą chęć kadrowania, przybliżenia jednego z aspektów rzeźby do formy stop-klatki (….) Film mnie pociąga i fascynuje od bardzo dawna” – mówi w książce “Blask kamienia” która jest zapisem rozmowy historyka sztuki Costanzo Costantini z Igorem Mitorajem. Z kolei bandaże symbolizują ochronę przed rzeczywistością, której potrzebę często odczuwał, szczególnie w okresie dzieciństwa.

“Tworzę dzieła o przestrzeni jakby podwójnej, pozytywnej i negatywnej. Na zewnątrz pozostaje figuracja, w środku bądź w tylnej, pustej partii rzeźby – niedopowiedzenie, niemal abstrakcja. Nie lubię, kiedy wszystko od razu się widzi: trzeba długo odkrywać rzeźbę samemu, dochodzić do sedna. Sztuka powinna intrygować widza. Być tajemnicą. Może nawet zachować swój sekret na zawsze”. (Polscy artyści w sztuce świata. Rozmowy Elżbiety Dzikowskiej).

Oddech kamienia

Mitoraj pytany, które kraje miał największy wpływ na jego twórczość odpowiadał, że Grecja i Włochy. „Jak wcześniej w Meksyku, tak potem w Grecji i we Włoszech poczułem, tak bym to nazwał, oddech kamienia. Ktoś powiedział, że kamienie oddychają, i że ten ich oddech jest jak śpiew syren, bo wabi i uwodzi, żeby potem zgubić. Mnie akurat nie zgubił, a przynajmniej nie wydaje mi się, żeby tak było”. (Costanzo Costantini, Blask kamienia).

Pietrasanta, plac przed katedrą. Fot. Wiolla Lewandowska

Italia – miłość z wzajemnością

Szczególnie ceniony i uwielbiany był i nadal jest we Włoszech, gdzie po raz pierwszy przyjechał w 1978 roku. Zwiedził wtedy Wenecję, Florencję, Sienę Arezzo i Rzym. A jak dokładnie zaczęła się włoska przygoda Igora Mitoraja? Jeszcze we Francji, właściciel galerii ArtCurial, bratanek Francoisa Mitteranda, ówczesnego prezydenta Francji, dowiedziawszy się że Igor Mitoraj chce tworzyć dzieła wielkich rozmiarów, polecił mu Pietrasantę. Tu od niepamiętnych czasów wydobywa się cenny, biały marmur, który używali najsłynniejsi rzeźbiarze, począwszy od Michała Anioła, który podczas podpisywania kontraktu na marmur nawet mieszkał parę tygodni w tym miasteczku w jednej z kamienic, co dało początek świetności tego starego miasta. Dzisiaj w tym budynku mieści się kawiarnia oblegana przez artystów i turystów z całego świata.

Pietrasanta Bar Michelangelo
Pietrasanta. Bar – kawiarnia Michelangelo. Fot. Wiolla Lewandowska

W 1979 r., po podróży do Pietrasanty i pobliskiej Carrary, postanowił tworzyć swoje dzieła nie tylko z brązu, ale również z marmuru i trawertynu. Cztery lata później zdecydował się osiedlić w Pietrasancie na stałe. Jednocześnie kilka miesięcy w roku spędzał w Paryżu. W Pietrasancie jego zaufanym współpracownikiem był Luca Pizzi, obecnie dyrektor artystyczny Atelier Mitoraj w Pietrasancie.

Wywiad z artystą w jego laboratorium w Pietrasanta, w którym mówi również o trudnych początkach swojej artystycznej drogi we Francji.

“Pietrasanta to idealne miasto dla rzeźbiarza, wszystko sprzyja tu tworzeniu: najwspanialszy marmur, najlepsze możliwości wykonania niezwykle profesjonalnych odlewów z brązu, wyspecjalizowany transport, znakomici fotograficy, którzy czują rzeźbę. (…) Są tu najlepsi rzemieślicy w Europie, zarówno odlewnicy jak i kamieniarze” chwalił swoje miasteczko Mitoraj w rozmowie z Elżbietą Dzikowską w książce “Polscy artyści w sztuce świata. Rozmowy Elżbiety Dzikowskiej”, str. 166

Igor Mitoraj zamieszkał w Pietrasancie w okazałym, otoczonym ogrodem, ponad dwustuletnim domu, który stopniowo remontował. Znalazłam na youtube wywiad, którego udzielił w swoim włoskim domu. Okolica jednak wydaje się zbyt wiejska jak na oficjalny adres – Pietrasanta, ulica Garibaldi, gdzie, jak podają różne publikacje, mieszkał mistrz Mitoraj, a gdzie obecnie teraz przebywa jego przyjaciel. Przecież to środek miasta! Czyżby miał w okolicy jeszcze inny dom? Kiedyś, gdzieś, natknęłam się na informację, że gdy Mitoraj ma dość ludzi i potrzebuje spokoju, wyjeżdża do swojego wiejskiego domu niedaleko miasta, gdzie jest pewien, że nikt go nie znajdzie. Możliwe że ta informacja była zawarta w książce Agnieszki Stabro pt. “Igor Mitoraj. Polak o włoskim sercu. Beletryzowana biografia artysty”. Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2022 r.

Wydaje się, że to właśnie ten dom, ta tajemnicza wiejska rezydencja, która była schronieniem Mitoraja przed zgiełkiem i tumultem świata.

Zamienił Pietrasantę na „Małe Ateny”

W 1994 r. Igor Mitoraj podarował Pietrasancie rzeźbę „Centaur”, w roku milenijnym 2000 ozdobił freskami salę obrad Urzędu Miejskiego Pietrasanty, a dla tutejszego kościoła Św. Augustyna wykonał płaskorzeźbę z brązu przedstawiającą Zwiastowanie. Z kolei Pietrasanta w 2001 roku przyznała Mitorajowi honorowe obywatelstwo.
Po zainstalowaniu rzeźby Igora Mitoraja „Centaur” w Pietrasancie, ówczesny włoski minister kultury Antonio Paolucci z dumą określił to miasteczko jako „Małe Ateny”. Nazwa ta przyjęła się i używana jest do dzisiaj.

Wystawa pośmiertna rzeźb Igora Mitoraja w Pietrasancie w 2015 roku

Igor Mitoraj był bardzo związany z tym urokliwym miasteczkiem. A i mieszkańcy Pietrasanta darzyli go ogromnym szacunkiem i sympatią, bo dawał zatrudnienie wielu mieszkańcom miasta, był uprzejmy i elegancki. O wielkim uczuciu, którym Mitoraj darzył to miasteczko świadczy również fakt, że pomimo posiadania wspaniałej posiadłości na południu Francji oraz jego związków z Paryżem, w którym zmarł w dniu 6 października 2014 roku, Mitoraj przed śmiercią wyraził życzenie pochowania go na cmentarzu w Pietrasancie.

Pietrasanta rzeźba kościół
Pietrasanta. Płaskorzeźba Igora Mitoraja “Zwiastowanie” na fasadzie kościoła Św. Augistyna. Fot. Wiolla Lewandowska

We Włoszech zorganizował wiele wystaw w plenerze, w parkach i przestronnych ogrodach zabytkowych willi, gdzie, jak się podkreśla, jego gigantyczne dzieła znalazły należne im miejsce. Najbardziej spektakularne wystawy to ekspozycja dzieł w Parku Archeologicznym Doliny Świątyń w Agrigento na Sycyli, gdzie 17 gigantycznych prac z brązu rozmieszczonych zostało wśród tysiącletnich świątyń.

Inna wspaniała wystawa jego dzieł w miała miejsce w parku archeologicznym w Pompejach. Mówiono ze wystawa w Pompejach jest jak spektakl życia triumfującego nad śmiercią. Majestatyczne rzeźby z brązu zostały umieszczone w różnych miejscach wykopalisk, w miejscach które na długo przed swoją śmiercią wskazał sam Mitoraj swojemu długoletniemu współpracownikowi z Pietrasanty. “Mitologiczni bogowie i bohaterowie zaludniły ulice i place miasta pogrzebanego przez Wezuwiusza, wyłaniając się jak sny z ruin” – powiedział Massimo Osanna, dyrektor generalny Kuratorium w Pompejach.

We Włoszech jego monumentalne rzeźby można spotkać w wielu najbardziej prestiżowych miejscach, np. Fontanna Centaura i Grande Toscano (Wielki Toskańczyk) w Mediolanie, we Florencji w krajobrazie Ogrodów Boboli. Dla Rzymu stworzył wspaniałe portale z brązu w Bazylice S. Maria degli Angeli e dei Martiri oraz fontannę Dea Roma (Bogini Rzymu) na Piazza Monte Grappa. W Sienie, na zlecenie władz organizacji Palio, namalował sztandar na gonitwę Palio w 2004. roku. Rzeźba Mitoraja “Upadły Anioł” (Angelo Caduto) jest jedyną rzeźbą zainstalowaną na stałe na Placu Cudów (Piazza dei Miracoli) w toskańskiej Pizie. Kto choć trochę zna Italię i włoską mentalność wysuwania na pierwszy plan wszystkiego co włoskie, wie jak ważne jest takie wyróżnienie artysty Polaka.

Wystawa zatytułowana “Angeli” (Anioły) w Pizie była ostatnią przygotowaną przez Mistrza Mitoraja. Był wtedy już bardzo chory ale pojawił się w maju 2014 r na konferencji prasowej w przeddzień otwarcia wystawy.

Wystawy jego dzieł w otoczeniu starożytnych budowli w Rzymie, w Pompejach, w Dolinie Świątyń, we Florencji, Pizie, , w Pietrasancie, Piazza Armerina i Noto, na plaży w Viareggio i w wielu innych wspaniałych włoskich miejscach to dalsze dowody uznania składane rzeźbom Mitoraja we Włoszech. Obecnie trwa wystawa dzieł Igora Mitoraja w Parku Archeologicznym w Syrakuzach na Sycylii, którą wymienia się wśród tych najbardziej spektakularnych. Można ją zwiedzać do końca października 2025 r.

Krótkie informacja telewizyjna o wystawie dzieł Igora Mitoraja w Parku Archeologicznym Neapolis (Syrakuzy).

Zastanawiałam się nad zjawiskiem uwielbienia Mitoraja w Italii. Szukałam prostych słów mogących uzasadnić ten fenomen. Wydaje się że klucz do fenomenu Mitoraja w Italii może się znajdować na blogu włoskiej miłośniczki sztuki Angeli Greco, która pisze: “Czuję się częścią antyku i klasycyzmu, którym oddycham w każdym kamieniu tutaj, w tym moim zakątku południa z jego wciąż greckimi korzeniami. Lubię Mitoraja również za to, że przywołuje historię, którą czuję że jest moja”.

Jego prace zdobią najwybitniejsze światowe kolekcje dzieł sztuki. Oprócz Włoch monumentalne rzeźby eksponowane są na stałe w najbardziej prestiżowych miejscach na świecie m.inn. w paryskiej dzielnicy La Defence, przed londyńskim British Museum, w genewskim Parku Olimpijskim.

W Polsce dzieła Mitoraja znajdują się między innymi w Krakowie na Rynku Głównym, na ASP oraz na dziedzińcu Uniwersytetu Jagielońskiego, w kolekcji Grażyny Kulczyk w Starym Browarze w Poznaniu, w kolekcji rodziny Staraków w Warszawie. Kilka dzieł Mitoraja przechowuje Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej, m.inn. Asklepios i rysunek pt “Głowa”. Niewielkich rozmiarów rzeźba Mitoraja otoczona przez grube szklane zabezpieczenia znajduje się na piętrze w holu sali koncertowej Cavatina Hall w Bielsku-Białej. Jego rzeźby zaczęły pojawiać się na aukcjach dzieł sztuki na całym świecie.

Szczególne miejsce w jego sztuce zajmują także rysunki, z którymi jednak nie lubił się rozstawać. Nie są to szkice jego rzeźb, bo rzeźbił intuicyjnie, bez wykonywania szkiców. Jak wspomniał w książce “Blask kamienia”, nie chciał żeby jego rysunki znalazły się w rękach marszandów i przechodziły z rąk do rąk. Część rysunków znalazło swoje miejsce w słynnej florenckiej Galleria degli Uffizi, pozostałe przechowywał u siebie w pracowni.

Relacja z wystawy rzeźb i rysunków Igora Mitoraja w muzeum ASP w Krakowie w bieżącym 2025 r.

Mam nadzieję, że te rysunki, których część widać na filmie będzie można obejrzyć w tworzonym od wielu (zbyt wielu!) lat muzeum w Pietrasancie, które ma zawierać nie tylko dzieła Mitoraja, ale też innych artystów związanych z Pietrasantą. I bardzo pragnę o tym napisać, gdy ten fakt nareszcie nastąpi. Mówi się, że w optymistycznej wersji może to się stać nawet w bieżącym 2025 roku.

Rzeźba Igora Mitoraja zatytułowana “Grande Toscano” (Wielki Toskańczyk) w Warszawie. Źródło zdjęcia: Wikipedia

*

Obrazek wyróżniający tekst, tzw. ikona wpisu (w lewym górnym rogu) przedstawia rzeźbę Igora Mitoraja zatytułowną “Un bacio rotto” (Przerwany pocałunek) umieszczoną na stałe przy murze otaczającym willę d’Este w Tivoli (Lazio). Źródło zdjęcia: Wikipedia.

*

Bibliografia:

1. Elżbieta Dzikowska, Polscy artyści w sztuce świata. Rozmowy Elżbiety Dzikowskiej. ROSIKON PRESS, 2005

2. Blask kamienia. Costanzo Costantini Igor Mitoraj, Wydawnictwo Literackie, 2003

3. Agnieszka Stabro, Igor Mitoraj. Polak o włoskim sercu. Beletryzowana biografia artysty. Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2022

4. Costanzo Costantini. L’enigma della pietra. Conversazioni con Igor Mitoraj. Il CIGNO EDIZIONI, Roma, 2004

2 komentarze

  1. Piękna opowieść, pięknie ilustrowana. Tym bardziej cenna, że przybliżyła mi ciekawą postać dotąd zupełnie mi nieznanego Polaka.

    • Ojej, jak to nieznanego? Ja żyję jego historią od ponad 3 lat, od kiedy opowiedział mi o nim pisarz i poeta Jan Picheta, Redaktor Naczelny wielu bielskich publikacji, który odwiedził go w Pietrasancie. Jestem taka zachwycona jego rzeźbami, taka zachwycona Pietrasantą, po prostu nie wiem jak mam to wyrazić w słowach, to co czuję, ten zachwyt, jak można przekuć ból istnienia na tak piękne rzeźby…
      W czasie toskańskiej wycieczki będziesz miał okazję zobaczyć rzeźbę Mitoraja we Florencji, jakbyś przejeżdżał blisko Mediolanu to też polecam wstąpić na Piazza del Carmine, a jakbyś jeszcze zahaczył o Rzym, to dopiero by było przeżycie 🙂

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.