STRUMYKI, PLS, mojatoskania.com o winach
Strumyki, PLS i mojatoskania.com o winach czyli winne obserwacje Ubiegły rok (2014) w Toskanii i w całych północno-środkowych Włoszech pod względem pogody zaliczał się do wyjątkowo nieudanych, zarówno dla upraw winorośli i produkcji wina, jak i dla uprawy drzew oliwnych oraz pozyskiwania życiodajnej oliwy z oliwek. Lato 2014 było zimnawe, deszczowe i kapryśne, co naprawdę nie zdarza się tam często. Pod koniec września 2014 telewizja RAI UNO podawała, że według statystyk mijające lato było najzimniejsze od 120 lat! Także rok 2014 w historii toskańskiego winiarstwa nieuchronnie zapisze się jako “rocznik nieudany”. Z kolei rok wcześniej, włoskie lato było niespotykanie gorące, z bardzo wysokimi temperaturami i znowu powołam się na telewizję RAI 1, która w...
Opowiem Ci o winie
Opowiem Ci o winie. Opowiem Ci o winie, a nawet o winach. O dobrych winach, nie tych z “humoru tłumacza”- zdjęcie MENU pewnej restauracji pod Zakopanem, która zapewne chciała pokazać swój światowy poziom w dwujęzycznym MENU. I tak obok polskiej nazwy WINA widnieje angielska nazwa GUILT (wina w znaczeniu sprawka, odpowiedzialność grzech itp.), co jest winą automatycznego, internetowego tłumacza. Wina tłumacza? A może jednak zasługa, przynajmniej dla świata humoru 🙂 Do dziś cały internetowy świat “demotywatorów” i bardziej obyci klienci tejże restauracji śmieją się z tego do rozpuku. Swoją drogą, gdyby nie ten prześmiewczy obrazek, nigdy nie pomyślałabym o winach jako o winie! No, chyba że w czasie jakiegoś...
Opowiem Ci o pewnym ZLOCIE
ZLOT Chwalę się, że byłam na ZLOCIE! Nie, nie w Toskanii, ale z Toskanią i z podróżniczym życiem ZLOT miał wiele wspólnego. A odbył się w Krakowie, który już dawno przestał mi się kojarzyć z Wawelem, smokiem i Piwnicą pod Baranami, bo paru lat kojarzy mi się tylko z centrum dowodzenia pewnej ogólnopolskiej, a nawet europejskiej organizacji o nazwie LATAJĄCA SZKOŁA. Sama oczywiście nie wpadłabym na pomysł, żeby jechać na ZLOT dla ponad 200 kobiet. Namówiła mnie Kasia, twórczyni Wróblewien, na której namowy przystałam, nawet od razu zakupiłam bilet, ale im bardziej zbliżał się termin ZLOTU, tym bardziej rósł poziom mojego strachu: “Mamma Mia! Tyle wspaniałych kobiet! Co ja, człowiek z toskańskiej (i polskiej) GŁUSZY będę robić w krakowskim wielkim...
Opowiem Ci o drodze w Toskanii
Via Francigena, droga do Rzymu. Opowiem Ci, że najbardziej lubię dawne, piaszczysto-kamieniste drogi, takie jak moje ulubione szlaki w Beskidach, więc ucieszyłam się, gdy w czasie moich niedzielnych, krótkich wycieczek, parę razy z rzędu rzucił mi się w oczy napis “via Francigena” z obrazkiem maszerujących turystów z plecakami. Czasami widywałam również i pojedynczych ludzi, którzy wyglądali jak strudzeni wędrówką pielgrzymi, niektórzy szli boso… a w końcu nieczęsto dzisiaj można spotkać ludzi chodzących boso po drogach, których uczestnicy ruchu są raczej zmotoryzowani. Gdy po raz pierwszy zwróciłam uwagę na drogowskazy “Via Francigena”, zapytałam najbardziej, wydawałoby się, rozgarniętego człowieka w otoczeniu toskańskiej GŁUSZY, co...
Felice Anno Nuovo 2015
Felice Anno Nuovo 2015! Felice Anno Nuovo – Szczęśliwego Nowego Roku dla miłośników Toskanii, czyli dla Ciebie, bo skoro jesteś na mojej stronie to znak, że tak jak ja kochasz piękne miejsca, do których Toskania niewątpliwie się zalicza. Od pewnego czasu nieustannie się czymś zachwycam, a w tym roku dodatkowo po raz pierwszy od wielu lat zachwyciłam się świętowaniem Nowego Roku “Po Naszemu” organizowanym przez Volatum i Dobry Ogień. Taki Sylwester to coś, co dążące do nieskończoności albo, jak kto woli, dążące do świadomości tygrysy lubią najbardziej! Z okazji Wigilii pisałam, że dla mnie najcenniejsze jest połączenie polskiego z włoskim i jestem z siebie dumna, że wprowadziłam włoski akcent na polskiego Sylwestra. Co prawda było...
BUON NATALE
Buon Natale Buon Natale! Niedawno w moim komputerze trafiłam na zeszłoroczne, lipcowe fotografie z miasteczka Rapolano Terme. Jedna fotografia wydaje się nie pasować do letniego “całokształtu” – bożenarodzeniowy, piękny wieniec na drzwiach starego, kamiennego domu. Dziwnie mi było oglądać taki wieniec, bądź co bądź kojarzący się z zimą, w środku gorącego, włoskiego lata, więc od razu go uwieczniłam, zastanawiając się, co autor miał na myśli 🙂 Dom wydawał się być opuszczony albo długo nie użytkowany. Może jego właściciel, który mieszka sobie gdzieś za granicą, przyjeżdża do swojego toskańskiego domu dwa razy w roku, na święta Bożego Narodzenia i na wakacje? W końcu znam wiele takich przypadków – niedaleko mojej toskańskiej GŁUSZY mieszka...
Opowiem Ci o urokliwym ARMAIOLO
Armaiolo Opowiem Ci o urokliwym Armaiolo, cudnym miejscu. Opowiem Ci o pięknym miejscu, tak urokliwym, że gdy o nim myślę, natychmiast szeroki uśmiech wpływa na moją twarz. Jeżeli zobaczysz, że uśmiecham się do siebie to pewnie jest znak, że przypominam sobie coś włoskiego. Najczęściej będą to piękne toskańskie pejzaże, takie jak te w Armaiolo, gdzie średniowieczna zabudowa miasteczka stanowi tło dla oliwnych drzewek, albo ujmując inaczej – to drzewa oliwne tworzą szpaler gwardzistów, tworząc rodzaj muru obronnego, za którym ukrywają się domy Armaiolo. W każdym razie Armaiolo jako miejsce kojarzy mi się bardzo optymistycznie, bo w dniu, w którym je odkryłam – 2 października 2014, po południu rozpoczęły się MOJE PIERWSZE, tygodniowe, toskańskie...
Opowiem Ci o Wróblewnach
Opowiem Ci o Wróblewnach Opowiem Ci o prawdziwych cudownościach, czyli o Wróblewnach. Chyba po raz pierwszy na tej stronie o Toskanii nie będę zachwycać się Toskanią, To znaczy będę, ale w sposób mniej widoczny niż zwykle 🙂 Jutro Mikołajki, a ja jestem przygotowana na Mikołajkowe szaleństwo, bo wczoraj przybyła moja zamówiona mikołajkowa niespodzianka… Wzruszyłam po otworzeniu paczuszki – wyglądała tak pięknie! Postawiłam ją na stole i wpatrywałam się w jej pięknie zapakowaną zawartość… Kilka Wróblewien, a w tym jedna MOJA MOJA MOJA, tylko dla mnie. Nareszcie nie będę musiała się z nią rozstawać, tak jak to było z poprzednimi, które Katarzyna Wizental, ich twórca i autorka, jednym słowem mama Wróblewien, przesłała mi do...
Jesienne festyny to kolorowe jarmarki
Jesienne festyny jako wielkie przedświąteczne jarmarki. Opowiem Ci o kilku wybranych, toskańskich, festynach i kiermaszach, bo jak wiadomo, na całym świecie, a już w szczególności we Włoszech, okres od listopada aż do samego Bożego Narodzenia czyli NATALE, to czas przedświątecznych zakupów. Poza tym jesienne festyny to ulubiona rozrywka wszystkich ludzi, czekających niecierpliwie na święta. W Toskanii zawsze coś się dzieje i zawsze jest okazja do bywania na “kolorowych jarmarkach” przy okazji słynnych wydarzeń będących kontynuacją średniowiecznych tradycji jak na przykład Palio w Sienie oraz Giostra del Saracino w Arezzo. Najwięcej ciekawych wydarzeń, mających swoje źródło w tradycyjnych obrzędach średniowiecznych, odbywa się w Toskanii...
SAN QUIRICO d’ORCIA mi w duszy gra
SAN QUIRICO D’ORCIA Jeszcze raz obejrzyj ze mną San Quirico D’Orcia. Jeszcze raz obejrzymy sobie SAN QUIRICO i pewnie nie ostatni, bo choć minęły ponad dwa miesiące od mojej pierwszej i jedynej wizyty w tym uroczym miejscu, to jakoś moje myśli błądzą w kierunku tego średniowiecznego miasta. W głowie “śpiewa mi się” dawna piosenka pt. “KOLOROWE JARMARKI” i jej pamiętne słowa: “co wyliczę, to wyliczę, ale zawsze wtedy powiem, że najbardziej mi żal”… i tu następuje nostalgiczny moment ciszy, a po nim energetyczna, mocna wyliczanka. No taaaaak! Wyliczam 🙂 1. Najbardziej mi żal … niesamowitego BŁĘKITU, a raczej NIEBIESKOŚCI włoskiego nieba. Tak intensywny niebieski kolor, prawie indygo albo ultramaryna...
Opowiem Ci o SAN QUIRICO D’ORCIA
Opowiem Ci o San Quirico d’Orcia Skąd taka przydługa nazwa? Od rozległej doliny, w której się znajduje SAN QUIRICO, tj. Valle d’Orcia, krócej Val d’Orcia. Logicznie i geograficznie jest to dolina rzeki Orcia, a że słowo “orcia” znaczy dzbanki, dzbany, kruże oraz wszystkie inne pękate naczynia z szyjką i uchwytem, więc można pokusić się o stwierdzenie, że nazwa Val d’Orcia w naszym najpiękniejszym z języków to Dolina Dzbanów. Piękna nazwa dla doliny! Najważniejsze, że obca nazwa od razu staje się oswojona i przyjazna. Na początku nurtowało mnie kim był niejaki bliżej mi nieznany SAN QUIRICO, obecnie ciekawi mnie, dlaczego rzeka Orcia tak właśnie się nazywa? Może swojego czasu znaleziono tam antyczne dzbany lub amfory? Ale...
Opowiem Ci o Casentino. Part 2.
I znowu jestem w Casentino. I znowu jestem w CASENTINO – myślami, wspomnieniami, obrazami… Podejrzewam, że mój duch będzie się tam często przemieszczał, gdy tylko otworzę komputer i kliknę na wrześniowe zdjęcia. Bo CASENTINO zapamiętałam jako BAŚNIOWĄ KRAINĘ. Może stało się tak dlatego, że moi nowi znajomi zabrali mnie w naprawdę piękne miejsca, może dlatego, że mój pobyt w Toskanii dobiegał końca i czułam się trochę jak turysta na wakacjach w ostatnim dniu swojego pobytu, a może trochę dlatego, że dniem mojej wycieczki była wyczekiwana jak zbawienie niedziela, a ponadto – że był wtedy wyjątkowo piękny, wrześniowy dzień. Na pewno wszystkie te okoliczności wpłynęły na bardzo przyjemny stan radosnego ożywienia, który towarzyszył mi w dniu mojej...
Opowiem Ci o Casentino. Casentino Toskania, dziewicza kraina.
Casentino a Toskania. Jeszcze parę miesięcy temu nie miałam pojęcia, że w Toskanii istnieje taki odrębny mini-region Casentino i myślę, że do dziś byłabym nieświadoma faktu jego istnienia, gdyby nie pewne zdjęcie. Co prawda byłam parę razy w sanktuarium LA VERNA znajdującego się na terytorium Casentino, ale od okazjonalnego bywania w tym uduchowionym miejscu do poznania otaczającej go okolicy to jednak daleka droga! Do Casentino z mojej GŁUSZY miałam ok. półtorej godziny jazdy samochodem w jedną stronę, a że wolnego czasu było jak na lekarstwo, nie zapuszczałam się aż tak daleko. Ale pewnej wrześniowej niedzieli zrobiłam wyjątek. A wszystko zaczęło się od jednego pięknego zdjęcia, udostępnionego przez społecznościowy profil CasentinoInTuscany, które przez...
Opowiem Ci o okolicy zamku Brolio
Opowiem Ci o zamku Brolio i jego okolicy. Zabiorę Cię ponownie do krainy CHIANTI, “do tych pagórków winnych, do tych łąk zielonych tj. gajów oliwnych” parafrazując wieszcza Adama, którego słowa nie wiadomo skąd pojawiły się w mojej głowie. Już wiem! Chyba uświadamiam sobie, że już wiem, dlaczego – bo tęsknię za okolicą zamku Brolio prawie tak mocno jak za naszym poczciwym Beskidem Żywieckim. Bo jak tu nie tęsknić za takim widokiem? MAMMA MIA! Toż to czysta PO-E-ZI-JA! Przez przypadek nawet mi się zrymowało, więc skoro tak dobrze mi idzie, pewnie niedługo zostanę poetą. Tak w zasadzie chciałabym być POETĄ OBRAZÓW. A może już jestem? Okolica zamku Brolio zapada w pamięć i w serce równie głęboko jak słowa wieszczy....
Opowiem Ci o winogronowych drzewach
Opowiem Ci o winogronowych drzewach. Odkrywam, że moja GŁUSZA czasami mi się na coś przydaje… Na co dzień wiadomo – wciąż te same prace, zadania, pytania, historyjki opowiadane przez seniorów, które jestem zmuszona wysłuchiwać po sto razy na dzień, ale niekiedy trafiają mi się spotkania z ludźmi, którzy bardzo wzbogacają mi obraz Toskanii. Czasem, znienacka, nieoczekiwanie usłyszę historię, która mnie zaintryguje, wzruszy albo poruszy. O wiele pełniej zaczęłam zrozumieć proste, toskańskie życie od momentu spotkania autorskiego z pewnym toskańskim pisarzem Sergio Cerri Vestri w kwietniu tego roku, w teatrze małej miejscowości Ambra, oraz po przeczytaniu zaprezentowanej przez niego, a zakupionej przeze mnie po tymże spotkaniu książki pt. “Come...
Opowiem Ci o Chianti, krainie wina i oliwy.
Opowiem Ci o Chianti, krainie wina i oliwy. Opowiem Ci o Chianti. Łatwo powiedzieć. Może ujmę to inaczej – postaram się coś powiedzieć tytułem wstępu do tego, czego jeszcze nie ogarniam – tak wiele we mnie zachwytu, a mało zasadniczej wiedzy. Od czasu do czasu przychodzi mi na myśl, że dobrze by było być “profesjonalnym” specjalistą od Toskanii, by móc wypowiadać się fachowo na każdy toskański temat. W tym celu postanowiłam zaznajomić się z lokalnymi publikacjami. W sklepiku przy kaplicy upamiętniającej pustelnię San Galgano, za 10 eur, nabyłam zatem książeczkę niezbyt grubą jak na początek mojej intelektualnej przygody z Toskanią. Nazywa się “Arte e Storia della Toscana” (Sztuka i Historia Toskanii)...
Opowiem Ci o Chiusdino i domu SAN GALGANO
Chiusdino, dom San Galgano. Opowiem Ci o pewnym ważnym dla mnie DOMu w Chiusdino. Leniwe przedpołudnie ostatniej niedzieli czerwca. Pogoda jakaś niespecjalna, duszno, tu i ówdzie zbierają się ciemne chmury, które nie zachęcają do wyjścia z domu, ale skoro niedziela jest moim dniem “wolności”, to trzeba gdzieś się udać, bo następna okazja będzie za siedem dni. Wsiadam do mojej Pandzi i jadę w stronę Sieny, która mnie jakoś dzisiaj specjalnie nie kusi, więc odbijam na Grosseto i jadę drogą zwaną Maremmana, w kierunku morza, ale bez celu i bez specjalnej ochoty do wyjścia na zewnątrz samochodu. Ale… gdy po wyjechaniu z jakichś leśnych kniei na otwartą przestrzeń zauważam nieznane mi miasteczko na wzgórzach, czuję, że muszę tam dojechać. Moja Pandzia co prawda...
Opowiem Ci o Toskanii – moim drugim domu. Tak, Toskania to mój dom.
Opowiem Ci o Toskanii, moim drugim domu O Toskanii, moim drugim domu. Ostatnio pomyślałam sobie, że to nie tak miało być na mojej stronie o Toskanii. Miały być niezwykłe, zapierające dech w piersiach toskańskie widoki i szalone toskańskie życie, a ostatnio utknęłam w CISZY i GŁUSZY, w oliwkach i ogrodowych zielonościach. Teraz dla odmiany potrzebuję trochę toskańskiego ruchu, zgiełku, rodziny i … domu. Całkiem niedawno uświadomiłam sobie, że Toskania stała się moim drugim domem. Właśnie – DOMEM! Zaczęłam je na poważnie i namiętnie fotografować w listopadzie, ale dopiero od kwietnia bieżącego roku, tj. od czasu, gdy stałam się szczęśliwą posiadaczką nowego aparatu fotograficznego, mogę uznać część zdjęć za udane i oddające “DUCHA...
Opowiem Ci o CISZY
Opowiem Ci o CISZY. Cisza i CichoSZA. Ostatnio narzekałam na GŁUSZĘ, w której mieszkam, bo nic się tu nie dzieje. Dobrze, że jest tu chociaż ten mobilny, powolny i zależny od pogody internet. Dzięki niemu utrzymuję chociaż kontakty wirtualne, a dzięki moim wirtualnym znajomym, komentującym moje zdjęcia na stronie i na portalu społecznościowym, którym przy okazji baaaardzo za to dziękuję, zauważyłam jak wiele osób potrzebuje CISZY. Szczególnie zastanowiły mnie komentarze pewnej sympatycznej wirtualnej znajomej Moniki R 🙂 oraz równie miłej osobie podpisującej się imieniem MAZENA. Nie byłam świadoma faktu, jak wielką wartość ma przeklinana przeze mnie cisza, która otacza mnie zewsząd w GŁUSZY. Widać CISZA jest wiele warta, szczególnie w codziennym wariactwie jakim...
Opowiem Ci o magii Crete Senesi
Opowiem Ci o magii na Crete Senesi. Opowiem Ci o toskańskiej magii. Zawsze gdy coś dogłębnie mnie poruszy albo bardzo zachwyci, określam to słowem “MA-DŻI-JA” (tj. magia wymawiana z włoska), więc gdy znajduję się na wzgórzach pięknej krainy CRETE SENESI w pobliżu Sieny, czuję że jestem w samym środku MA-DŻI-JI. Okolicę tę opisywałam wielokrotnie wcześniej, ostatnio na OPOWIEM CI O DRODZE DO MOJEGO OGRODU, a dodatkowo w moim kompleksowym “dziele” O TOSKANII, które powinnam znowu uaktualnić nowymi zdjęciami i wiadomościami, bo znowu nazbierało się, oj nazbierało się nowych informacji, które nie mogą doczekać się publikacji. Narzekam na moją GŁUSZĘ, że całe dnie mam tylko ją i towarzystwo starszych, schorowanych osób, a Toskanię niestety...
